Nowelizacja prawa autorskiego to projekt oczekiwany przez branżę od lat - przypomina DGP. Wprowadza do polskiego porządku unijną dyrektywę Digital Single Market (DSM), która m.in. ma zapewnić twórcom wynagrodzenia, czyli tantiemy, z tytułu wykorzystania ich utworów „w taki sposób, że każdy mógł się z nim zapoznać w dowolnym czasie i miejscu przez siebie wybranym”. W zamyśle: na platformach streamingowych. Na tej samej zasadzie rozliczają się z nimi dziś kina czy stacje radiowe.
Jak jednak zwracają uwagę eksperci w dziedzinie prawa autorskiego, projekt ma poważną wadę. Nowe przepisy obejmą tantiemami nie tylko Netflix, HBO czy TVP VOD, lecz także treści generowane przez użytkowników mediów społecznościowych.
Chodzi o art. 70 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przyznaje on prawo do dodatkowego wynagrodzenia współtwórcom „utworu audiowizualnego”. Nigdzie w ustawie nie ma jednak definicji, co to dokładnie jest.
Jeśli nowa regulacja przejdzie bez poprawek, mogą na niej zyskać patostreamerzy i autorzy filmów pornograficznych. Wszystko przez nieprecyzyjnie sformułowane przepisy o wynagrodzeniu dla twórców – pisze DGP.