"Na pewno rozmowy na ten temat odbędą się w tym roku" - zapewnia "Wirtualny Nowy Przemysł" wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski. Polska chce bowiem pójść śladem Węgrów, Austriaków, czy Słowaków, którym udało się wymusić na rosyjskim monopoliście niższe ceny paliwa i mniejsze odszkodowania za wzięcie mniej gazu, niż zamówiono.
Polscy negocjatorzy nie ukrywają, że rozmowy będą trudne. "Trudno w tym momencie przewidzieć, jakim wynikiem te rozmowy się zakończą – pamiętajmy, że możliwe są różne scenariusze" - dodaje Budzanowski. Jednak w perspektywie budowy Gazoportu i poszukiwań gazu łupkowego w Polsce wydaje się, że Rosjanie powinni się zgodzić na polskie warunki.
Czego jeszcze będzie domagał się rząd? Zgody Gazpromu na odsprzedaż nadwyżek gazu. Wiceminister skarbu twierdzi, że ten punkt umowy jest całkowicie niezgodny z prawem unijnym i nie powinien w ogóle znaleźć się w porozumieniu. Nie wiadomo więc, po co w ogóle nasi negocjatorzy zgodzili się na te zapisy.