Oto prawdziwy czerwony terror. Komuniści uznali, że ludzie mają za dużo pieniędzy. Do tego, o zgrozo, w komunistycznym kraju pojawiły się rynkowe elementy. Dlatego rozpętali wojnę z pieniądzem - podaje "Times".
Władze zarządziły więc dewaluację. Za każde 100 starych wonów wypłacają jednego nowego. Jest tylko jeden problem - ustalono górny limit wpłacanych pieniędzy - rodzinie wolno wymienić zaledwie 100 tysięcy wonów, (około 2 tysiące złotych). Reszta majątku przepada.
>>>Korea Północna ma pluton do dwóch nowych bomb
By obywatele nie próbowali władz oszukać, zawieszono wszystkie transakcje. Nie można kupić biletu, papierosów, czy chleba. Takie drakońskie zakazy potrwają jeszcze tydzień, aż władze wymienią wszystkie pieniądze.
Jak twierdzą południowokoreańskie media ludzie są zrozpaczeni. W Korei Północnej da się przetrwać tylko kupując towary na czarnym rynku, bo w sklepach nie ma niczego. Brakuje nawet jedzenia. Teraz, gdy zabiorą obywatelom większość pieniędzy Koreańczycy nie będą mieli za co żyć.