Minęły już czasy, kiedy można było sobie pozwolić na zakup czterech kątów z własnych oszczędności. Stosunek cen nieruchomości do wynagrodzeń osiągnął mniej więcej europejski poziom. Nie pozostaje nam nic innego, jak zaciągnięcie kredytu i spłacanie własnego mieszkania lub domu latami.
>>>Wybierz najlepszy kredyt hipoteczny
Z kredytem hipotecznym wiąże się obowiązek ubezpieczenia mienia. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, podpisując dokumenty kredytowe, że wśród nich znajduje się umowa ubezpieczenia. Jeszcze mniej kredytobiorców ma pojęcie o warunkach ubezpieczenia, które wówczas zawiera.
Ubezpieczenia pod kredyt – jak to działa?
Ubezpieczenie nieruchomości jest zabezpieczeniem dla banku oraz dla klienta. W razie tragedii związanej z żywiołem, który dokona zniszczeń lub kompletnie zmiecie z powierzchni ziemi wymarzone mieszkanie lub dom, polisa pokryje pozostałą do spłaty kredytu kwotę. Takie rozwiązanie pozwala wyeliminować przykrą sytuację obowiązku spłacania lokum, którego już nie ma. Z tego względu na pewno warto zabezpieczyć polisą nieruchomość, na którą zaciągamy kredyt. Zresztą, w dobie powolnego przezwyciężania kryzysu, wszystkie banki wymagają ubezpieczenia.
Polisa dla banku, czy dla klienta?
Jednak bardzo łatwo można tutaj wpaść w pułapkę. Polisy oferowane przez banki, jako zabezpieczenie kredytu, są często okrojone. Mogą obejmować na przykład tylko gołe mury mieszkania. Część polis chroni również tzw. stałe elementy domu, czy mieszkania – czyli wbudowane meble, podłogi, pokrycia ścian, armaturę sanitarną, itp. Ale zazwyczaj nic więcej.
>>>Rząd upchnie singli w klitkach
Poza tym bankowe polisy gwarantują wypłatę odszkodowania tylko w przypadku zaledwie kilku podstawowych zdarzeń losowych. Zazwyczaj jest to ogień, powódź i zalanie, przy czym trzeba wziąć pod uwagę sytuacje wyłączone z ochrony, czyli tzw. „wyłączenia odpowiedzialności”. Na przykład za zalanie nie uznaje się cofnięcia wody z kanalizacji.
Kolejną wadą polisy z banku jest brak dodatkowych ważnych elementów ochrony, które uznawane są za standard w przypadku klasycznych polis nieruchomości. Chodzi tutaj o ubezpieczenie od kradzieży z włamaniem oraz ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym. Dla klienta oznacza to, że wszystkie nowe elementy wyposażenia - wypoczynek, telewizor plazmowy, artykuły gospodarstwa domowego, sprzęt komputerowy, rowery, sprzęt narciarski, ubrania, drogie perfumy i kosztowności - nie są ubezpieczone. Często nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. Oprócz tego nie możemy liczyć na pomoc z polisy także w przypadku zalania wodą z pękniętego wężyka od pralki mieszkania piętro niżej, ponieważ ubezpieczenie pod kredyt nie obejmuje odpowiedzialności cywilnej.
Polisa nie musi być zakupiona w banku
Pomimo tego, że pracownicy banków mogą nas informować, że ubezpieczenie dla potrzeb kredytu musi zostać zawarte u nich w okienku, wcale takiego obowiązku nie ma. Co więcej, takie praktyki nie są zgodne z ustawą o ochronie konkurencji i konsumentów. Większość osób korzysta jednak z oferty banku, ponieważ formalności związane z kredytem i tak pochłonęły już sporo czasu, nie ma więc sensu tracić go na szukanie ubezpieczenia. Tymczasem zakup ubezpieczenia gdzie indziej może kosztować o dobre sto kilkadziesiąt złotych mniej niż w okienku bankowym. Na przykład polisa od ognia i innych zdarzeń losowych z sumą ubezpieczenia 500 tys. zł kosztuje w banku około 400 zł rocznie. Natomiast, gdybyśmy sami chcieli kupić ubezpieczenie o identycznym zakresie od agenta czy przez Internet, możemy sporo zaoszczędzić.
Doubezpieczenie
Wniosek jest jeden. Polisa z banku jest głównie dla banku i stanowi zabezpieczenie tylko tych elementów, które są dla tego podmiotu istotne. Takie ubezpieczenie może być wystarczające tylko na czas, gdy po pierwsze - jeszcze nie zamieszkaliśmy w naszym nowym lokum, po drugie – jeszcze go nie wykończyliśmy i nie wyposażyliśmy.
>>>Tak zmusisz bank, by pożyczył więcej
Jeżeli chcemy mieć zapewniony komfort bezpieczeństwa, trzeba się doubezpieczyć. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na fakt, że nie powinno się powielać ochrony dotyczącej tego samego przedmiotu ubezpieczenia. W ubezpieczeniach majątkowych i tak nie dostaniemy z odszkodowania więcej niż straciliśmy. Dlatego zanim zdecydujemy się na uzupełnienie ochrony, należy odszukać polisę z banku i ogólne warunki ubezpieczenia (OWU). W tych dokumentach znajdziemy informacje, co i od czego chroni polisa. W języku ubezpieczeniowym jest to tzw. „przedmiot i zakres ubezpieczenia”, ważne są też rozdziały dotyczące. „wyłączeń” lub „ograniczeń odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń”.
Teraz, kiedy wiemy już czego potrzebujemy, możemy uzupełnić ochronę ubezpieczeniową o wszystkie te elementy, których się obawiamy, a których nie obejmuje bankowa polisa. Nie zawsze uda się dokładnie uzupełnić ochronę. Niektóre ryzyka albo składniki zostaną powielone. Ale pomimo tego, w takiej sytuacji lepiej ponieść dodatkowy koszt i spać spokojnie, niż zostać z niepełną polisą.
p