Listonosze w święta pójdą na urlop, albo nie będą roznosić paczek, czy kartek. Chcą w ten sposób wymóc na dyrekcji poczty, by ta wypłaciła im 300 złotych zaległych premii za październik. Bo, przy ich niskich zarobkach, te pieniądze to być albo nie być - twierdzi "Centrum Informacji Anarchistycznej".

Reklama

>>>Oto sposób na strajk listonoszy

"Ten strajk byłby dla nas nieszczęściem. Jednak do tej pory związki oficjalnie nie poinformowały nas o akcji protestacyjnej" - dowiedział się dziennik.pl w biurze prasowym państwowego giganta. Bo przecież świąteczny strajk oznacza, że nie będzie prezentów. Do tego, sklepy wysyłkowe mogą całkowicie zrezygnować z usług poczty i przerzucić się na firmy kurierskie. To będzie oznaczało wielkie straty finansowe.