Stewardessy i mechanicy nie mieli wątpliwości - strajk jest konieczny. Dlatego aż 90 procent głosujących pracowników uznało, że w święta trzeba protestować. Związkowcy twierdzą, że firma wprowadza bezsensowne cięcia, które tylko zaszkodzą pasażerom - twierdzi brytyjski "Independent".
>>>Strajk listonoszy sparaliżuje święta
Ten protest oznacza dla firmy straty milionów funtów dziennie, bo strajki będą w najlepszym sezonie dla linii lotniczych. A firma jest już i tak w wielkich finansowych taraptach - ma największe straty w swej historii - 400 milionów funtów. Szefowie firmy twierdzą więc, że planów cięć nie zmienią, inaczej firma padnie. Konfliktu nie da się już więc załatwić negocjacjami.