"We wrześniu realnie wynagrodzenia były niższe niż rok wcześniej o 0,1 proc. Fundusz płac spadł o 2,4 proc. To oczywiście negatywny sygnał dla konsumpcji prywatnej" - ocenia Adam Czerniak z Invest Banku. Jego zdaniem wzrost spożycia indywidualnego wyhamuje pod koniec roku do 0,8 proc. W II kwartale konsumpcja prywatna rosła w tempie 1,9 proc.

Reklama

"Nie pomógł impuls w postaci obniżki podatków i dużej waloryzacji emerytur i rent. On był za słaby, żeby zniwelować inne negatywne tendencje na rynku pracy" - mówi Adam Czerniak. Według danych GUS płace we wrześniu nominalnie nieco przyspieszyły w porównaniu z sierpniem. Ich roczna dynamika wynosiła 3,3 proc. wobec 3 proc. miesiąc wcześniej. Zdaniem Adama Czerniaka sam fakt, że nominalnie płace rosną, może być tylko efektem statystycznym.

"Paradoksalnie najszybciej rosną wynagrodzenia w sektorach, w których najszybciej maleje zatrudnienie. To może oznaczać, że firmy z tych branż zwalniają przede wszystkim osoby zarabiające mało. Efektem jest wzrost średniej płacy w takiej firmie" - mówi ekonomista. Piotr Bujak z BZ WBK dodaje, że może to być efekt jednorazowy.

Więcej informacji: Koniez z zakupami. Zarabiamy coraz mniej

p

Reklama