Dziennik przypomina, że to nie pierwsza taka sytuacja. Doświadczenia z procesami o kredyty frankowe wyraźnie wpłynęły na podejście sektora bankowego. Wtedy przez lata instytucje finansowe ignorowały rosnącą liczbę spraw sądowych, twierdząc, że ich umowy są zgodne z prawem. Dopiero masowe wyroki niekorzystne dla banków zmusiły je do zmiany strategii.

"Wygrane sprawy sądowe o kredyty we frankach czegoś jednak bankowców nauczyły. W tamtym przypadku przez lata starały się one nie zauważać problemu niedozwolonych zapisów w umowach i szły w zaparte, że wszystko jest w porządku. Po latach przekonały się, że to była zła taktyka" – czytamy w "GW".

Banki będą oddawać pieniądze? Coraz więcej klientów wygrywa w sądzie

Obecnie sytuacja wygląda inaczej. Jeszcze kilka tygodni temu wiele banków pozostawało biernych, ale teraz – jak podkreśla redakcja – zaczynają działać prewencyjnie.

Reklama

"Teraz jednak, jak wynika z naszych informacji, nastawienie się zmienia. Kiedy okazało się, że również i umowy kredytów udzielonych w złotych można podważyć, banki nie czekają i poprawiają w nich zapisy, a także w tabelach opłat i prowizji. Sprawa dotyczy kredytów gotówkowych, do kwoty 255 tys. zł" – informuje "Gazeta Wyborcza".

Kluczowy w tym przypadku jest sposób naliczania kosztów. Jeśli bank pobierał odsetki nie tylko od kapitału, ale także od prowizji czy składek ubezpieczeniowych doliczanych do kredytu, może to zostać uznane za naruszenie prawa. Wówczas sąd może przyznać klientowi prawo do tzw. darmowego kredytu.

"Na przykład jeśli bank pobierał odsetki od kredytowanej prowizji czy składek ubezpieczeniowych" – wyjaśnia dziennik.

Reklama

Eksperci spodziewają się, że temat szybko zyska na znaczeniu, a liczba pozwów może rosnąć. Tym razem jednak banki wolą działać zawczasu – i to może znacząco wpłynąć na rynek kredytów gotówkowych.

Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP