Pracownicy pomocy społecznej walczą o wyższe wynagrodzenia i lepsze warunki pracy. Związkowa Alternatywa domaga się 50 proc. podwyżki, dodatku motywacyjnego dla każdego zatrudnionego oraz prawa do trzymiesięcznego urlopu regeneracyjnego. Związkowcy apelują do rządu o spełnienie obietnic i poprawę sytuacji w tym sektorze.
Obecnie seniorzy (osoby 60+) stanowią 28 proc. społeczeństwa. Według prognoz GUS, do 2050 roku liczba ta wzrośnie do 40 proc., czyli około 14 milionów osób. Pomoc społeczna będzie kluczowa dla funkcjonowania państwa, ale bez znaczących zmian system może się załamać.
Ile zarabiają pracownicy pomocy społecznej?
Pracownicy pomocy społecznej zarabiają średnio 5600 zł brutto, czyli około 4100 zł na rękę. To niska pensja, biorąc pod uwagę ogrom pracy i odpowiedzialność. Niedobór pracowników powoduje dodatkowe obciążenie tych, którzy pozostali. Frustracja i niezadowolenie narastają, a sektor staje się coraz mniej atrakcyjny dla nowych kandydatów - zaznaczają związkowcy.
Piotr Szumlewicz, lider Związkowej Alternatywy, zwraca uwagę, że rząd od lat lekceważy tę grupę zawodową. "Pracownicy pomocy społecznej pracują ciężko, ale ich wysiłek nie jest doceniany" – podkreśla.
Pakiet Ratunkowy dla Pomocy Społecznej
Związkowa Alternatywa proponuje sześciopunktowy "Pakiet Ratunkowy", który ma poprawić sytuację w sektorze.
- Podwyżka pensji o 50 proc. – aby zawód stał się bardziej atrakcyjny i zatrzymać odpływ wykwalifikowanych pracowników.
- 1000 zł dodatku dla każdego zatrudnionego – rząd obiecał ten dodatek w 2024 roku, ale otrzymały go tylko wybrane osoby.
- Trzymiesięczny urlop regeneracyjny – po 7 latach pracy, dla ochrony zdrowia psychicznego i fizycznego pracowników.
- Darmowe szkolenia i certyfikaty – każdy pracownik powinien mieć możliwość podnoszenia kwalifikacji.
- 2,5 razy wyższe stawki za pracę w weekendy – szczególnie dla pracowników Domów Pomocy Społecznej.
- Równe płace za taką samą pracę – obecnie wynagrodzenia różnią się w zależności od placówki, co prowadzi do poczucia niesprawiedliwości.
"Nie chcemy pracować za głodowe pensje"
Ewa Kłaniecka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Piotrkowie Trybunalskim podkreśla, że praca w pomocy społecznej to powołanie, ale nie może być wymówką do niskich pensji. "Ludzie, którzy są na pierwszej linii walki z ubóstwem, sami się o nie ocierają. Chcemy godnych wynagrodzeń!" – apeluje.