Zamrożenie progu podatkowego oznacza, że więcej osób będzie wpadać w drugi próg podatkowy, gdzie stawka PIT wynosi 32 proc., a nie 12 proc.. Jak przewiduje Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy w InFakcie, liczba osób objętych wyższą stawką podatkową może się w ciągu najbliższych czterech lat podwoić. W efekcie wielu Polaków otrzyma wypłatę niższą nawet o kilka tysięcy złotych miesięcznie.
Pułapka podatkowa. Zamrożenie progu uderzy Polaków po kieszeni
Obecny próg podatkowy, wynoszący 120 tys. zł, wprowadzono w ramach Polskiego Ładu w 2022 r. Wcześniej przez wiele lat był zamrożony na poziomie 85 tys. zł. Osoby zarabiające do 120 tys. zł rocznie płacą podatek w wysokości 12 proc., jednak powyżej tej kwoty stawka wzrasta do 32 proc.
Jak wyjaśnia Piotr Juszczyk, graniczna kwota miesięcznych zarobków, po której zaczyna obowiązywać wyższa stawka PIT, to 11 879 zł brutto. Przekroczenie tej sumy oznacza, że od zarobków powyżej 120 tys. zł w danym roku kalendarzowym trzeba zapłacić 32 proc. podatku. Dla wielu osób skutkuje to znacznym obniżeniem wynagrodzenia w ostatnich miesiącach roku.
Przykładowo, osoba zarabiająca 14 tys. zł brutto, przez większą część roku płaci podatek w wysokości około 1,1 tys. zł miesięcznie (12 proc.). Jednak od listopada, po przekroczeniu progu 120 tys. zł, zaliczka na podatek skacze do ponad 3 tys. zł miesięcznie. To oznacza, że jej wynagrodzenie może spaść nawet o 2 tys. zł miesięcznie.
Wzrost wynagrodzeń spowoduje wzrost podatków
Sytuacja może się pogorszyć, biorąc pod uwagę rosnące wynagrodzenia w Polsce. Jak pokazują dane Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), przeciętne wynagrodzenie w sierpniu 2023 r. wyniosło 8,1 tys. zł brutto, co stanowi wzrost o 11% rok do roku. Przy takim tempie wzrostu płac, coraz więcej osób będzie zarabiać powyżej progu 120 tys. zł, a co za tym idzie, będą musiały płacić 32 proc. podatku.
Drastyczny wzrost liczby osób w drugim progu podatkowym
Jak przypomina Business Insider, dane Ministerstwa Finansów wskazują, że w 2022 r. stawką 32 proc. objętych było ponad 738 tys. osób, co stanowiło 3 proc. wszystkich podatników PIT. W 2023 r. ta liczba wzrosła do 822 tys. osób. Jeśli przewidywania ekspertów się sprawdzą, to w ciągu najbliższych czterech lat ponad 700 tys. kolejnych Polaków zapłaci 32 proc. podatku dochodowego.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie