"Za tę samą kwotę państwo może wesprzeć porównywalną liczbę kredytów, co zbudować nowych mieszkań TBS/SIM" - napisał na portalu X wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko. Odniósł się w ten sposób do powodów, dla których jego resort - jak napisał Szyszko - "ma uwagi" do Kredytu na Start i "preferuje inwestycje w społeczne budownictwo mieszkaniowe".

Reklama

Dodał, że opcja budowy nowych mieszkań TBS/SIM jest "mechanizmem zwrotnym", co - jak wyjaśnił - oznacza, że wydane pieniądze "wracają do budżetu". "Przy wsparciu społecznego budownictwa państwo ma też kontrolę nad tym, gdzie powstają nowe mieszkania. Przy dotacji kredytów ta pomoc jest losowa" - napisał Szyszko.

Wiceszef MFiPR przypomniał też, że startowi programu Bezpieczny Kredyt 2proc. w 2023 r. towarzyszył radykalny wzrost cen mieszkań. Ocenił, że program dopłat sprzyja zakupowi mieszkań na rynku pierwotnym, co zwiększa liczbę budów w metropoliach, bo - jak stwierdził Szyszko - prywatni inwestorzy budują tam, gdzie zyski są największe. "Mniejsze miasta nie oferując mieszkań wypychają zamiast przyciągać do siebie ludzi. W efekcie nie mogą się rozwijać równie szybko i dynamicznie jak metropolie" - dodał.

Wiceminister funduszy przekazał również, że celem polityki mieszkaniowej państwa jest "zwiększenie dostępności mieszkań", a publiczne pieniądze powinny być inwestowane we wsparcie "społecznego budownictwa poza metropoliami".

Dopłaty do kredytów czy TBS-y? Spór o mieszkania trwa. Polacy w kropce

W tym tygodniu MFiPR ponownie odniosło się do projektu ustawy o kredycie mieszkaniowym #naStart. "Zgodnie z zapisami Krajowej Polityki Miejskiej 2030, jak i doświadczeniami dotychczasowych programów dopłat do kredytów proponowane w ustawie przepisy nie rozwiązują skutecznie problemu poprawy dostępności mieszkań" - wskazano w opinii.

MFiPR zwróciło uwagę, że "ukierunkowanie wsparcia na stronę popytową, zamiast na stronę podaży mieszkań, może prowadzić do nieproporcjonalnego wzrostu cen na rynku mieszkaniowym w krótkim okresie, zanim podaż mieszkań dostosuje się odpowiednio".

Resort poprosił też o odpowiedź na szereg pytań dotyczących ewentualnego wprowadzenia kredytu naStart. MFiPR chce m.in. wiedzieć, czy Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) dysponuje danymi jak bezpieczny kredyt 2 proc., będący pierwszym na taką skalę kredytem z okresowo stałym oprocentowaniem, wpływa na bieżące obciążenie budżetów kredytobiorców. "Jest to ważne w kontekście monitorowania systematyczności spłat, zwłaszcza w zakresie najemców, którzy nie mieszkają jeszcze w zakupionych lokalach i mogą ponosić koszty zarówno najmu, jak i częściowych rat kredytu" - podaje MFiPR.

Ministerstwo funduszy chce ponadto uzyskać dane dotycząceczęstotliwości przeprowadzek osób korzystających z programu BK2 proc., które kupują małe mieszkania, w kontekście ogólnych trendów mieszkaniowych na przestrzeni 10 lat wspierania tego rynku. Ponadto prosi o dane o tym, jak wykorzystywane są środki ze sprzedaży mieszkań na rynku wtórnym przez osoby fizyczne i czy są one przeznaczane na zakup kolejnego lokalu lub domu.

Reklama

Mieszkaniowy pat. Czy rząd znajdzie złoty środek?

Pod koniec lipca br. wiceminister rozwoju i technologii Jacek Tomczak w odpowiedzi na poprzednie uwagi MFiPR do projektu ustawy stwierdził, że brak stymulowania popytu przez pogram "kredyt mieszkaniowy naStart" może doprowadzić do "dramatycznego" zatrzymania nowych inwestycji. Jak przekazało MRiT, doświadczenia ostatnich dwóch lat pokazują, że brak dostępnych kredytów mieszkaniowych powodował zmniejszenie podaży. Im niższe było oprocentowanie kredytów, tym więcej budów rozpoczynano, a im bardziej oprocentowanie rosło, tym szybciej spadała podaż - zauważył Tomczak.

Projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym #naStart przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Jak wynika ze strony Rządowego Centrum Legislacji, projekt pod koniec lipca trafił do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów.

Zgodnie z projektowanymi przepisami, dopłaty mają być udzielane na okres co najmniej 15 lat ze stopą oprocentowania na poziomie stałym ustalonym na okres 60 miesięcy. Wysokość dopłaty do rat będzie uzależniona od liczby dzieci w rodzinie. Bezdzietni uzyskają dopłatę do rat z oprocentowaniem 1,5 proc. Rodziny z jednym dzieckiem - 1 proc., z dwojgiem 0,5 proc., a z trojgiem i więcej - 0 proc. W projekcie przyjęto też kwoty określające maksymalną podstawę naliczenia dopłat do rat, biorąc przy tym pod uwagę liczbę dzieci: 200 tys. zł w przypadku 1-osobowego gospodarstwa domowego, 400 tys. zł w przypadku 2-osobowego, 450 tys. zł w przypadku 3-osobowego, 500 tys. zł w przypadku 4-osobowego i 600 tys. zł w przypadku 5-osobowego gospodarstwa domowego.