Tak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej. "Zawieszenie spłaty rat dotyczy 44,5 proc. spośród 1,97 mln uprawnionych złotowych kredytów mieszkaniowych i stanowi 58 proc. ich wartości do spłaty" – podaje BIK. Biuro dysponuje pełnymi danymi dotyczącymi wakacji kredytowych. Same banki nie chcą się dzielić tego typu informacjami.
Z dostępnych danych wynika, że na przesunięcie spłat hipotek decydowały się osoby w dobrej sytuacji finansowej, czyli takie, które w opinii bankowców nie potrzebowały rozwiązania zaproponowanego przez rząd. Moratorium kredytowe pozwala jednak uniknąć skutków podwyżek stóp procentowych.
Na rynku hipotek widać też inne efekty podwyżek stóp. Jeden to hamowanie sprzedaży nowych kredytów. Drugi kwartał okazał się pod tym względem najgorszy od początków 2009 r., czyli dna globalnego kryzysu finansowego. Kolejny efekt to wcześniejsze spłaty, które skutkują tym, że liczba czynnych hipotek w pierwszym półroczu spadła o kilkadziesiąt tysięcy. Z takim zjawiskiem mamy do czynienia pierwszy raz w historii.
Podwyżki stóp zaś jeszcze się nie zakończyły. Wyższa od oczekiwań inflacja w sierpniu zapewne zmusi Radę Polityki Pieniężnej do dalszego podnoszenia kosztów pieniądza. Spodziewano się, że wzrost cen spowolni z 15,6 proc. zanotowanych w lipcu. Okazało się jednak, że przyśpieszył do 16,1 proc. Teraz rynek oczekuje, że w perspektywie kilku miesięcy główna stopa NBP, która wynosi 6,5 proc., może dojść nawet do 7,5 proc.