W ujawnionych przez tygodnik "Wprost" nagraniach prezes banku centralnego zgadza się na ewentualne finansowanie deficytu państwa przez NBP, a jednym z warunków jest dymisja ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Bezpośredni skup obligacji rządowych przez bank centralny umożliwia przygotowywana nowelizacja ustawy o NBP, którą jutro ma zająć się rząd.
Analityk domu maklerskiego TMS Brokers Marek Wołos ostrzega przed złym wpływem zmiany prawa na wiarygodność banku. W tej chwili ta nowelizacja nie jest konieczna - ocenia ekspert, według którego jest ona efektem gry politycznej. Według niego środki, którymi obecnie dysponuje NBP, w tym możliwość skupu papierów dłużnych na rynku wtórnym, są zupełnie wystarczające, co pokazały lata walki z kryzysem.
W ujawnionych nagraniach Marek Belka w nieprzychylny sposób wypowiada się na temat Rady Polityki Pieniężnej. Marek Wołos ocenia, że po takich słowach trudno sobie wyobrażać współpracę Rady z prezesem NBP, który jest jej przewodniczącym. Ekspert zastanawia się też, czy RPP nie będzie naciskać na prezesa Belkę, żeby ustąpił.
Marek Wołos zwraca uwagę, że skutkiem ujawnienia nagrań są słabe notowania złotego i spadki na giełdzie papierów wartościowych.
Komentarze (9)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNAM NIEMCOM DUPERELAMI TAKIMI JAK ROZWODY FACETÓW POSLKICH CO NAS NIEMCOW TO OBCHODZI ROBNIETE URZEDNICZKI POSLKIE !
NIEMCY WOLA SIE ZAJMOAC ROBOTA A NIE WCHRZANIAC SIE W MAŁZEŃSTWA POLSKIE !
CO NAS NIEMCOW OBCHODZI ZE SIE WYPROWADZILI POLACY I CZY BRALI ZE SOBA KLUCZE CZY NIE GŁUPIE URZEDNICZKI ? IDIOTKI UDAJECIE CZY NIE UDAJECIE TO LOGLICZNE ZE WYPROWADZAJC SIE ZABRALI KLUCZE POLACY RAZEM Z RZECZAMI !
POLICJA NIECH W KONCU DUPSKO RUSZY I SPRAWDZI CZY MIESZKAJA POLACY W POLSCE CZY NIE ! NA HLanie to policja ma czas a na sprawdzanie czy poalcy mieszkaja w polsce to nie !
Chodzi jak zwykle o naszą kasę, o osłabienie aktualnego rządu. Za mało i nie na taką skale można już nas w chwale prawa okradać. No i czas dopuścić nowych do władzy - za PiS-patów dopiero się działo. Ekrany drogowe to ich zasługa i wiele innych start w budżecie też ich zasługa.
Goldman Saks - to musi być skk..ski bank. Ciekawe kim jest Soros i z kim jest powiązany. No i fundacji Batorego też należy się przyjrzeć. Balcerowicz tam bryluje.
Atak jest na Belkę i nasz system finansowy oraz rolę banku centralnego. Węgry uspokoiły banki u siebie. Ciekawe jak Donek to rozegra.
Premier napisał na Twitterze, że do sprawy odniesie się w poniedziałek.
Inaczej mówiąc - nasz nowoczesny twitterowy płemielek-ćwirgielek zrobił - jak to strusie mają we zwyczaju - "ćwir-ćwir", a potem wykonał pełen odlot zalotnym świńskim truchtem prosto w ramiona swego psychiczno-intelektualnego osobistego trenera-felczera, który podczas "łykendu" metodą usta-usta wprawnie przywróci naszego Umiłowanego Przywódcę do stanu "użyteczności publicznej"!
A co to za "przykra sprawa", o której wspomniał Tusk?
Ano - nic wielkiego - nic się takiego, drodzy ziomale i ziofemale, nie stało!
To tylko "wasze" teoretyczne państwo - tym razem w osobach swej najwyższej konstytucyjnej "reprezentacji narodowej", czyli "Kadry" (kadry są jak wiadomo decydujące!), zdecydowało się odwinąć ze sreberka i skonsumować orła z czekolady i w ten oto podobno sposób popełniło samobójstwo, oczywiście bez świadków, bez nieznanych sprawców i bez udziału... ...i tak dalej ...i tak dalej! Niestety było to państwo opieszałe, więc marudziło z tym do piątku po godzinach urzędowania,
Niezależna prokuratoria, niczego oczywiście nieświadoma, tymczasem grillowała już ochoczo sędziom ich niezależne szynki i wycinała co bardziej smakowite i niezbyt wymoczone w szambie kąski...
Policja wyjechała już jak co tydzień na ryby (w grzybach oczywiście - duszone - bo to podobno jest ulubiona zagrycha drogówki, zwłaszcza jeśli i ryby, i grzyby zostały skonfiskowane kłusownikom grasującym w sprywatyzowanych Lasach Państwowych!).
Laboratorium analityczne Komendy Głównej też zostało już zapieczętowane tajną pieczęcią z papieru czerpanego ze znakami wodnymi PWPW i kleju wegetariańskiego (patent 154M nr 101 pułkownika Rzepy, zatwierdzony też na obszarze Federacji Rosyjskiej, żeby pułkownik nie był pozbawiony należnych tantiem w ramach ACTA i dodatku za wysługę lat)!
Poza tym sprzęt laboratoryjny do wykonywania sekcji zwłok państwa i tak został zalany przez nieznanych sprawców w wyniku ostatniej powodzi, a następnie ukradziony i sprzedany na "Allegro" jako ekwipunek do legalnego wykonywania nielegalnych aborcji, a instalacja elektryczna z korytarza wraz z reflektorem i kamerą została wypożyczona do świetlicy zakładu penitencjarnego w Płocku!
Sytuacja jest więc następująca:
Lepper w standardowym worku plastykowym, przewiązany w pasie sznurkiem do snopowiązałki, leży sobie nieruchomo na stole w prosektorium i czeka na sekcję specjalną Biura Ochrony Rządu, która ma czuwać nad nim do poniedziałku, ale może się nie pojawić, bo mamy przeciek, że funkcjonariusze sekcji akurat robią na bazarku uzupełniające zakupy na wspólną biesiadę z drogówką w przydrożnej karczmie "Pod Radarem" i rozbieraną sesję inwigilacyjno-prostytucyjną ze statystkami z opery "TIR-y jadą na wschód"!
Tak więc - szafa gra i buczy!
Lepper czeka! To znaczy - oczywiście - nie żaden tam Lepper, tylko stygnący trup państwa polskiego.
Lepper - to byłoby jeszcze pół biedy, bo śmierć ubogiego rolnika i hodowcy strusi, który miał z powodu rosyjskiego embarga na strusie poważne kłopoty finansowe - to jest jednak błahostka w porównaniu z samobójstwem państwa.
Lepper zresztą już na nic nie czeka! Jak powiada poetka - Jaś nie doczekał! - Że co? - że nie Jaś tylko Jureczek? - on się już chyba o takie drobiazgi nie będzie handryczył...
Państwo też już na nic nie czeka, ale obywatele - tak ze starego nawyku - czekają na wynik sekcji trupa samobójcy! Wiadomo - gawiedź łaknie krwi!
Tymczasem "łykend" upływa, dowody przestępstwa ulatniają się niepostrzeżenie jak gotówka zrzucona z wiaduktu jako okup za Olewnika i do poniedziałku nie będzie po nich nawet śladu!
Normalka, czyli polska rutyna śledcza! Państwo mi wybaczą, ale sobie tymczasem trochę poziewam rozkosznie i parę razy się przeciągnę, bo mnie po wczorajszym deszczu w kościach łamie!
Nuda! - jak by powiedział artysta Maklakiewicz w filmie "Rejs"!
Tam też chyba chodziło o jakiś wrak "Titanica" albo innego "Tupolewa"...
A może to był "Gawron"? Nie pamiętam nazwy statku - bo ten "Rejs" to bardzo stary film.
Może zresztą też jakoś tak pokrętnie chodziło wtedy o wrak państwa - taka ukryta artystyczna alegoria...
... ale to było podobno zupełnie inne państwo - obce nam i wrogie, bolszewicki moloch, którego wspólnym wysiłkiem podobno pokonaliśmy - nie to co nasz obecny umiłowany nieodżałowany nieboszczyk!
Nie wiem, co Szczepkowska powie tym razem i chyba nie będę otwierał telewizora, bo jeszcze się rozpłaczę albo nawet zemdleję z wrażenia?
A w poniedziałek, ochoczy i rześki jak skowronek, przybiegnie wystudiowanym (na kursach u Obamy) nonszalanckim truchtem nasz struś, znowu odrzucony z eksportu z uwagi na rosyjskie embargo, i na tym ubożuchnym krajowym osaczonym przez rozmaite jawne i tajne embarga rynku medialnym zacznie się na Twitterze charakteryzować na wróbelka, żeby jakoś tych Rosjan (a przy okazji i Polaków) chytrze oszukać i z tym permanentnym embargiem sobie poradzić, żeby wzrosło nam tak zwane PKB i budżetowe wpływy z eksportu!
Nie rozumie jak widać ten nasz farbowany wróbelek (a dokładnie przecież dobrze znany nam od lat struś!), że, żeby zwiększać wpływy - no to trzeba najpierw je mieć tu i ówdzie, najpierw dobrze kupić, potem jeszcze lepiej sprzedać i w ten sposób zarobić, zainwestować i tak dalej - normalnie, jak to w realnym życiu: "Import, Eksport, Rapaport", a wtedy, jako osoba majętna i wpływowa, można sobie to i owo załatwić i na małe co-nie-co pozwolić!
Zwłaszcza, jak się ma taką jak on praktykę korupcyjną doskonaloną przez tyle lat...
Na przykład można sobie załatwić zniesienie embarga...
Albo jakiś korzystny offsecik na boku...
Normalnie - coś za coś...
No - sami wiecie...
Przecież i z Putinem jakoś można się dogadać!? Skoro takie polityczne koromysło jak Korwin zdołało się wkręcić na salony recepcyjne rosyjskiej ambasady - to znaczy, że nie święci garnki lepią!
Ale ze strusiem-gołodupcem, który rozmaitym wronom dał już sobie wyrwać z talii wszystkie pióra, nawet zwyczajny, ale autentyczny, dobrze opierzony i szczwany warszawski wróbel z bazarku nie będzie chciał rozmawiać.
Nawet na Twitterze.
Nawet o Lepperze!
O poważnej rozmowie o państwie nawet nie ma co wspominać. Co najwyżej o państwowym pogrzebie - bo na tym też podobno można nieźle zarobić!
A żeby ruskie żurawie ze swoim dowódcą klucza na motolotni chciały z nim rozmawiać o czymkolwiek, na przykład o wraku Tupolewa czy o embargu na strusie... ...to wykluczone!
Pozdrowienia! Ćwir! Ćwir!
Rozpoczynamy transmisję "na żywo", chociaż z uwagi na obecność nieboszczyka to sformułowanie niektórym naszym słuchaczom może się wydać niestosowne...
...ale cóż - taka już u nas medialna tradycja...
O Matko, nie no zaraz, chwilunia, to jak to właściwie jest, kuervas ?!
Znaczy się NBP nie MOŻE od razu, z marszu POŻYCZYĆ naszej, ukochanej Ojczyźnie, tylko musi zrobić to któś obcy, a NBP potem skupuje te papiry dłużne, czy jak, dając OBCEMU zarobić na ŻNIĘCIE, jak mówił Bini-Michnikowski w skeczu "Sęk" ?!
Hej !-