Obecne przepisy uniemożliwiają zwiększenie deficytu budżetowego, jeśli wysokość długu publicznego przekracza 50 procent w stosunku do PKB. Na potrzeby nowelizacji ten przepis zostanie zawieszony.
Andrzej Sadowski podkreśla, że chciałby usłyszeć dobre uzasadnienie podjętej decyzji i dowiedzieć się, kiedy rząd zamierza zacząć zmniejszać zadłużenie państwa.
Ekspert wskazuje, że jest wiele miejsc, gdzie rząd mógłby poszukać oszczędności, ale tego nie robi. Jako przykład wskazuje fundusz promocji piłki siatkowej, z którego dofinansowano koncert Madonny na Stadionie Narodowym.
Premier Donald Tusk poinformował, że w kasie państwa zabraknie około 24 miliardów złotych. Szczegóły nowelizacji poznamy w sierpniu, ale już teraz wiadomo, że konieczne będzie zwiększenie deficytu budżetowego. Szef rządu zapowiedział, że chce zwiększyć deficyt o 16 miliardów złotych. Około 8 i pół miliarda oszczędności będzie pochodziło z oszczędności w poszczególnych ministerstwach.
Komentarze(7)
Pokaż:
Nowaka,Muchy to ci najwazniejsi .
Lemingi ,babka nie żyje!, żryjcie dowody aby przeżyć !
Ograniczyć pensje urzędnikom rządowym i samorządowym. Zlikwidować złote spadochrony dla zarządzających państwowymi spółkami Sk. Państwa. A nie się zadłużać aby cwaniakom na stanowiskach tyle płacić. No i trzeba nadwyżki kierować na rozwój kraju i tworzenie miejsc pracy /choćby budowanie polderów i wzmacnianie wałów przeciwpowodziowych ewentualnie budowa zapór stalowych /chyba inna nazwa//, a nie wypłacać sobie nagrody. Pensje w wys. 100 tys zł - to trzeba mieć nie po kolei w głowie. Ile kosztuje nas NATO? W jakiej wysokości odprowadzamy składki do Unii, to wtedy będzie wiadomo ile w kraju zostaje. Tylu urzędników. A oni nie potrafią zrobić zwykłego bilansu winien-ma. Zlikwidować OFE. Ubezpieczenia w funduszach emerytalnych tylko dobrowolne. ZUS obowiązkowy i tu też zobaczyć, gdzie można zmniejszyć składkę. To już kiedyś zrobiono. Pora do tego wrócić.