W środę wieczorem euro kosztowało 4,17 zł, dolar - 3,33 zł, a szwajcarski frank - 3,47 zł.
Główny analityk walutowy Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Marek Rogalski uważa, że reakcja złotego na dane GUS była ograniczona - osłabił się o 1-1,5 gr w stosunku do głównych walut. Mam wrażenie, że ruch, który był wczoraj (dynamiczne osłabienie złotego - PAP) to już dyskontował - powiedział. Jego zdaniem w najbliższych dniach zobaczymy, na ile perspektywa przyspieszenia obniżki stóp procentowych przełoży się na naszą walutę.
W krótkim okresie nie ma ryzyka przekroczenia poziomu 4,2 za euro, chyba że w przyszłym tygodniu nastąpi jakieś rozczarowanie Europejskim Bankiem Centralnym - powiedział Rogalski. Nie wykluczył, że w czwartek po południu złoty może nawet się umocnić.
Produkt Krajowy Brutto (PKB) wzrósł w drugim kw. br. o 2,4 proc. w ujęciu rocznym po wzroście w pierwszym kw. o 3,5 proc. - podał w czwartek GUS.