Prace mają przyspieszyć, i to bardzo. Aby ustawa o OFE weszła w życie 1 maja, parlament musi ją przyjąć, a prezydent podpisać na koniec marca. Tak żeby od ogłoszenia jej w Dzienniku Ustaw upłynęło konstytucyjne 30 dni. Jednym słowem projekt wywracający do góry nogami system emerytalny musi być przyjęty w 21 dni.
Tempo porównywalne tylko z ustawą hazardową. Tusk ma współpracować w tej sprawie z marszałkami Sejmu, Senatu i prezydentem. – Każdy miesiąc zwłoki sprawi, że 2 mld zł więcej będą doliczane do długu. Chciałbym, by jakiś polityk wstał i powiedział, że wyłoży te pieniądze z własnej kieszeni – uprzedzał ewentualną krytykę opozycji premier, broniąc pośpiechu w tej sprawie.
Głównym motywem zmian jest koszt OFE dla finansów publicznych i to zdecydowało, że nie było szans na poprawki Michała Boniego dotyczące zwiększenia docelowo składki do OFE z 3,5 do 5 proc., które o 26 mld zł zwiększały koszty systemu.
Posiedzenie rządu było bardzo burzliwe. Michał Boni bronił podwyżki składki do OFE. Argumentował, że to warunek wprowadzenia ustawy efektywnościowej, która zwiększy przyszłe emerytury. Ostro protestował, ale ostatecznie przegrał.
Reklama
– Wysoko cenię zdolności do prognozy ministra Boniego, ale myśląc o bezpieczeństwie obecnych i przyszłych emerytur, nie do końca jestem przekonany, jak wysoka będzie emerytura w związku z wysokością składki w 2060 roku – odnosił się premier na konferencji po posiedzeniu rządu do argumentów swojego ministra. A choć odpadły też pomysły Jacka Rostowskiego czy Jolanty Fedak, to tej dwójce ministrów bardziej zależało na storpedowaniu pomysłów Boniego niż przeforsowaniu własnych.
Reklama
Boni odmówił prezentacji projektu ustawy. Na konferencję prasową wyszedł sam premier i to on opisywał zmiany. Powiedział też, że to on bronił rządowej wersji w Sejmie. – Alternatywą dla naszego rozwiązania nie jest utrzymanie stanu obecnego, a pomysły klubów parlamentarnych oznaczające likwidację systemu – mówił Tusk. Dwie zmiany, na jakie zgodził się rząd, to, by ulga na oszczędzanie w III filarze od 2012 roku wyniosła 4, a nie 2 proc., oraz by dziedziczenie części składki w ZUS było na identycznych zasadach jak w OFE.