Dr Zagłada, znany ze swoich prognoz dotyczących kryzysu finansowego oczekuje, że globalna gospodarka wzrośnie w przyszłym roku o prawie 4 proc. ale jego prognozy również wskazują na to, że w tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu – pisze brytyjski ”The Telegraph”
Nowojorski profesor o irańskich korzeniach przewiduje, ze Chiny, Indie i Brazylia zanotują wspólnie wzrost gospodarczy wysokości 6,3 proc. w 2011 roku, a zatem trzy razy większy niż są w stanie wygenerować kraje rozwinięte.
Wśród krajów zachodnich, Roubini przewiduje, że w roku 2011 największym wzrostem gospodarczym będą cieszyły się Stany Zjednoczone, tj. 2,7 proc. dzięki polityce „luzowania ilościowego” (quantitative easing - QE) z jednej strony, zaś z drugiej dzięki zeszłotygodniowej decyzji Waszyngtonu o obniżce podatków.
Jak podaje dalej „The Telegraph”, największym zagrożeniem dla tego scenariusza według Roubiniego mogą być kłopoty strefy euro. „Ryzyko wystąpienia perturbacji i zawirowań jest wciąż duże. W chwili obecnej prowadzona polityka gospodarcza wciąż sprowadza się do hasła: pożyczaj, módl się i miej nadzieję, że to problem z płynnością finansową, a nie z wypłacalnością ” – powiedział Nouriel Roubini dla „The Telegraph”.
Więcej informacji: Roubini: Obecna polityka gospodarcza to wciąż „pożyczaj, módl się i miej nadzieję”