Na rynku przewozów czarterowych trwa wojna na ceny. Jej sprawcą jest LOT Charters, oddział odpowiedzialny za przeloty czarterowe w PLL LOT. Firma w obawie przed nasilającą się konkurencją i możliwością utraty klientów zaproponowała touroperatorom tak niskie ceny, przy których inne linie czarterowe w ogóle nie chciałyby usiąść do stołu negocjacyjnego.
Największa walka toczy się na tzw. niskokosztowych połączeniach czarterowych, czyli na najbardziej popularnych wśród popularnych trasach urlopowych, jak np. Egipt. W tym przypadku ceny zaniżają przewoźnicy spoza Unii, którzy otrzymują dotacje z budżetów swoich państw macierzystych. W efekcie, stawka za przelot jednego pasażera nierzadko nie przekracza 240 dol. To mało. Z naszych informacji wynika, że LOT Charters zszedł nawet poniżej tego poziomu. Linia wycina z tras czarterowych nawet przewoźników egipskich.
Atrakcyjność oferty LOT Charters potwierdzają biura podróży. Na współpracę z LOT-em w tym roku zdecydował się m.in. Exim Tours, czy Triada. Nowym przewoźnikom w takiej sytuacji pozostaje tylko znalezienie niszy na rynku. Na rynku wciąż są segmenty, takie jak np. loty na Wyspy Kanaryjskie, które dają dobrze zarobić. Na dłuższych trasach nie ma bowiem tak wielu lokalnych firm chętnych do kooperacji.
Właśnie na takie kierunki liczą trzy nowe linie, które przygotowują się do wejścia na polski rynek. Już wiosną maja zacząć latać Yes Airways, FlyLAL oraz Enter Air. O dużym wyborze na rynku mówią też touroperatorzy. Przyznają oni, że dzięki konkurencji wreszcie można wynegocjować atrakcyjne ceny. Szacuje się, że na rynku czarterowym działa już ponad 20 przewoźników.
"To nie zmienia faktu, że nasz rynek czarterowy jest wciąż o dziesięć lat z tyłu za zachodnioeuropejskimi, a firmy oferujące dobrą jakość podróży za przyzwoitą cenę są w mniejszości" - uważa Mariusz Szpikowski, prezes Air Italy.
Więcej informacji: Do Polski wchodzą trzy nowe linie czarterowe. Wycieczki będą tańsze
p