Leroy Merlin podniósł ceny worków na piasek?
W internecie zaczęły krążyć zdjęcia przedstawiające ceny worków polipropylenowych na gruz, które są używane podczas walki z powodzią. Zdaniem internautów ich cena w sklepach Leroy Merlin miała wzrosnąć w ciągu jednego dnia z 4 zł do 7,5 zł za sztukę, co wywołało falę krytyki.
„Zamiast pomagać, to Leroy Merlin winduje cenę kosztem sytuacji, jaką mamy. W poniedziałek worki były po 4 zł, a dzisiaj po 7,50 zł” – czytamy w poście.
Zdjęcia przedstawiające rzekome podniesienie cen worków wywołało oburzenie wśród internatów. „Mam nadzieję Leroy Merlin, że to fejk” – wskazał jeden z użytkowników i zapytał, czy „powódź to okazja do zarobku?”.
Podnieśli ceny worków na piasek? Odpowiedź Leroy Merlin
Francuska sieć wydała oficjalne oświadczenie, w którym zaprzecza fałszywym doniesieniom.
"We wszystkich naszych sklepach cały asortyment produktów najpilniejszej potrzeby dla osób poszkodowanych przez powódź jest i będzie dostępny. Jednocześnie podjęliśmy decyzję o czasowym zamrożeniu cen na najbardziej poszukiwane w tej chwili produkty.Oznacza to, że ceny te nie ulegną podwyższeniu, a czasowo w trakcie promocji mogą być nawet niższe" - tłumaczy Magdalena Kołodziejska, rzeczniczka prasowa Leroy Merlin Polska w oficjalnym oświadczeniu.
"Prosimy o zaprzestanie dystrybuowania w przestrzeni publicznej zniesławiających Leroy-Merlin fałszywych komunikatów skierowanych na wywołanie negatywnych emocji i mowy nienawiści wobec firmy i jej pracowników" - dodaje firma, która zapowiada odpowiednie kroki prawne wobec osób i podmiotów odpowiedzialnych za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji.
UOKiK sprawdza ceny na terenach powodziowych
UOKiK monitoruje, czy na terenach dotkniętych powodzią może dochodzić do zmów cenowych lub nadużywania pozycji dominującej, których efektem byłby np. wzrost cen produktów pierwszej potrzeby.
"Chęć wzbogacenia się na tragedii osób poszkodowanych przez powódź jest czymś porażającym i niedopuszczalnym. Nie chcemy utrudniać pracy przedsiębiorcom walczącym z powodzią i jej skutkami, będziemy jednak reagowali na wszelkie próby łamania prawa i wykorzystania sytuacji przez nieuczciwych przedsiębiorców" - podkreślił, cytowany w komunikacie, prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Urząd przypomniał, że zgodnie z prawem zakazane są porozumienia przedsiębiorców zmierzające do ustalenia cen towarów lub usług. Praktyką niezgodną z prawem jest również wykorzystywanie pozycji rynkowej przez przedsiębiorców posiadających pozycję dominującą na danym rynku. W komunikacie podkreślono, że za ograniczanie konkurencji grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy.