Okazuje się, że dla dzieci najważniejsze są relacje z rodzicami i bliskimi. Radość sprawia im, kiedy są przytulane, słyszą miłe słowa, dające im poczucie, miłości, bezpieczeństwa i wsparcia. Jakie?

Reklama
Jaś / Materiały prasowe

– Na przykład Kocham Cię – mówi Jaś Kot, lat 7.

Ale też, kiedy okazuje się im zainteresowanie, spędza razem z nimi wolny czas, planując wspólne wycieczki, wakacje, ale też rysując, grając w piłkę, czy robiąc tak zwyczajne rzeczy, jak organizując bitwę na poduszki lub wspólne śniadanie np. z dziadkiem.

Reklama
Kajtek / Materiały prasowe

– Czuję się wtedy ważny. To zawsze poprawia mi humor – twierdzi Kajtek Purzycki, lat 7.

Kajetan Konikowski, 6 lat, mówi, że kochać to spędzać z kimś dużo czasu. Dlatego ceni sobie, gdy mama lub tata kładą się obok niego spać, choć na minutkę.

Ale nie tylko przebywanie z rodzicami sprawia, że dzieci czują się szczęśliwe. Uśmiech wywołują u nich też wspólne zabawy z rówieśnikami. I choć dużo z nimi przebywają w szkole, to przyznają, że jest to miejsce, w którym nie jest wesoło. Określają je raczej jako nudne i smutne. Jak tłumaczą w szkole brakuje luzu, ciekawych lekcji, wyjść, atrakcji, wycieczek. Szkoła kojarzy się dzieciom, głównie ze sprawdzianami, kartkówkami, mnóstwem zadawanych lekcji.

Jakub / Materiały prasowe

Jakub Kownacki, lat 12, uważa, że zamiast tego, powinno być więcej zabawy, słuchania potrzeb najmłodszych, tak aby królowała postawa: więcej chcę niż muszę.

– Szkołą powinna być bardziej wesołą. Można by pomalować ściany na kolorowo, a na niektórych narysować pokemony i drużyny piłkarskie. A gdyby na stołówce podawali pyszne desery to wszyscy byliby zachwyceni - mówi Jaś.

Mateusz / Materiały prasowe

A co jeszcze jest w stanie wywołać u nich uśmiech? Dzieci, podobnie jak dorośli cieszą się z osiąganych sukcesów, czy pokonanych wyzwań. Są więc zadowolone, gdy wygrywają w zawodach, przejdą kolejny poziom w grze na komputerze, dostaną dobrą ocenę w szkole, czy przejadą rowerem bardzo długą trasę, jak Jakub Kownacki, który pochwalił się, że pokonał 60 km. Ale też, gdy przeczytają fajną książkę, komiks, pójdą na basen, wyjadą na wakacje i poznają nowe miejsce, czy jak Mateusz Ponomarew, lat 10 spotkają na swojej drodze kotka.

Na pytanie, czy uśmiech jest ważny, dzieci jednogłośnie odpowiadają, że tak. Przede wszystkim dlatego że pomaga w nawiązywaniu nowych przyjaźni. Jak tłumaczą, gdy ktoś jest uśmiechnięty, to nie boimy się do niego podejść, zacząć rozmowy. Uśmiech to według nich, zaproszenie do nowej znajomości. Ale też sposób na pozyskanie przyjaciela. Bo, zdaniem dzieci dobry humor, to gwarancja dużej liczby kolegów.

Co natomiast można zrobić, by ludzie się częściej uśmiechali? Zdaniem dzieci, jest na to wiele sposobów.

Kajetan / Materiały prasowe
Reklama

– Na przykład kupować prezenty, całować i przytulać – mówi Kajetan.

Wśród nich jest przytulanie, wyciągnięcie pomocnej dłoni, otwarcie się na potrzeby drugiego człowieka. Według nich, na świecie potrzeba więcej dobrych emocji, tego, by ludzie się nie obrażali, by nie dokuczali sobie i nie robili złych rzeczy. No i potrzeba więcej słodkości, oczywiście. Dzieci zostały zapytane w związku z tym, co robią, by na przykład u swoich rodziców wywołać uśmiech. Odpowiedzi były różne, jak różne są dzieci. Na przykład opowiadają śmieszny żart lub mówią śmieszne słowo.

– Wystarczy przytulić i powiedzieć, że ich kocham i że mam wielkie szczęście, że ich mam. Mój tata jest zadowolony, kiedy mu pomagam w ogrodzie lub podaje klucze, gdy coś naprawia. Moja mama lubi, jak robię jej kawę. Wtedy mówi, że to najpyszniejsza kawa na świecie. Mój brat Franio uśmiecha się, gdy go łaskoczę, a moja siostra Marysia jak bawię się z nią w to, co ona lubi najbardziej albo gdy pomagam jej w nauce jazdy na rowerze – wymienia Jaś.

Jakub Kownacki z kolei mówi, że jego mama jest szczęśliwa, gdy przyjdzie się przytulić, pójdzie z nią razem na spacer, na rower, dostanie 5 w szkole czy pomoże przy gotowaniu.

– Ja stawiam na dobry uczynek – podkreśla Mateusz.

Kajtek natomiast na buziaka.

Jak widać niewiele potrzeba, aby świat był lepszy, radośniejszy i uśmiechnięty ! Pamiętajmy o tym każdego dnia! A jeśli poszukujecie inspiracji na radosne zabawy dla całej rodziny, to zapraszamy do Akademii Uśmiechu KINDER Chocolate! Dwunastu laureatów promocji „Pokaż uśmiech” KINDER Chocolate przeprowadzi Was przez fantastyczne video-trening dla całych rodzin, dzięki którym prawdziwy i szczery uśmiech zagości na Waszych twarzach!

PAO

Uśmiech powraca

Lucyna Kicińska, psycholog / Materiały prasowe

Uśmiech jest nam w życiu codziennym bardzo potrzebny. Służy nam do komunikacji z otoczeniem. Uśmiechając się, dzielimy się szczęściem, radością, sukcesem. Doprowadzamy samych siebie do podtrzymania dobrego nastroju.

Nasz uśmiech działa też na innych. Kiedy uśmiechamy się do osoby w naszym otoczeniu, to w jej mózgu również aktywują się ośrodki odpowiedzialne za uśmiech. Choćby ktoś nie był w dobrym nastroju, to tzw. neurony lustrzane uruchamiają u tej osoby mięśnie odpowiedzialne za uśmiech. A to wtórnie poprawia jej samopoczucie. To naprawdę prosta zasada: im więcej się uśmiechamy, tym lepiej czujemy się nie tylko my sami, lecz także ludzie w naszym towarzystwie. Dziecko uśmiechającego się rodzica czuje się bezpiecznie. Uśmiech jest nośnikiem akceptacji i spokoju. Dodaje otuchy i przywraca nadzieję.

Kiedy się uśmiechamy, zmienia się nam ton głosu. Zwykłe „dzień dobry” czy „dziękuję” brzmi o wiele przyjaźniej i sympatyczniej, gdy wypowiadamy je w uśmiechu. Zachęcam każdego do sprawdzenia. Jak brzmi Twój głos, gdy się uśmiechasz? Jak reagują osoby w Twoim otoczeniu, gdy witasz się z nimi i rozmawiasz, uśmiechając się?

Uśmiech pomaga w komunikacji, i to nie tylko wtedy, gdy używamy słów. O wiele łatwiej jest się porozumieć z kimś w obcym języku, albo nawet nie znając danego języka, jeśli się uśmiechamy. Osobę uśmiechniętą trudniej jest zignorować. Badania pokazują, że uśmiech na czyjejś twarzy widzimy z odległości 100 m. Uśmiech komunikuje chęć porozumienia, dobre intencje i dobrą wolę.

PARTNER

fot. materiały prasowe