Trwa wyjaśnianie przyczyn zmniejszenia dostaw gazu z kierunku wschodniego, w szczególności czy mają one charakter techniczny czy handlowy - czytamy w komunikacie spółki. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo informuje, że brakujące wolumeny zostały skompensowane poprzez dostawy gazu na innych punktach wejścia do polskiego systemu przesyłowego.

Reklama

PGNiG uspokaja przy tym, że dostawy gazu ziemnego do odbiorców spółki przebiegają bez zakłóceń. - Nie ma obecnie konieczności uruchamiania odbioru gazu z podziemnych magazynów gazu, które przed sezonem zimowym zostały w pełni zatłoczone - czytamy w komunikacie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jest alternatywa dla gazu z Rosji? Iran ma go tyle samo i jest gotów sprzedawać>>>

Zredukowane dostawy rosyjskiego gazu w dwóch ostatnich dniach są niepokojące - ocenia Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego. Zdaniem Tomasza Chmala, w sytuacji, gdy mamy do czynienia z konfliktem rosyjsko-ukraińskim, podobne ograniczenia są szczególnie zastanawiające. W ocenie eksperta, "sytuacja jest poważna", bo polskie spółki nie znają powodów ich wprowadzenia.

Chmal uważa, że redukcja dostaw surowca może być próbą eskalacji konfliktu na wschodzie Europy i włączenia Europy Zachodniej do konfliktu gazowego. Zdaniem eksperta Rosja w ten sposób chce przypomnieć, że oprócz tego, że dostarcza gaz, to ma też realne oczekiwania wobec swoich odbiorców.