Emerytura ma być wspólnym świadczeniem i zabezpieczać na starość oboje małżonków. Jak można będzie ją otrzymać? Projekt, do którego dotarliśmy, przewiduje, że zarówno mąż, jak i żona muszą osiągnąć wiek emerytalny. Wówczas jedno z nich (za zgodą drugiego) może wystąpić o świadczenie małżeńskie. Żeby je obliczyć, zsumuje się zgromadzone w pracowniczych planach kapitałowych (PPK) oszczędności męża i żony. Potem kwotę podzieli na 240 rat, wyznaczając wysokość świadczenia. Odtąd świadczenie będzie wypłacane, aż wyczerpią się środki lub małżonkowie umrą. Jeśli umrze jedno z nich, emerytura małżeńska nadal będzie wypłacana drugiemu.

Reklama

Zabezpieczenie dla żony

Dziś kobieta może w określonych przypadkach przejąć świadczenie po mężu, ale nie ma mowy o wspólnej emeryturze. Ponieważ w projekcie ustawy (pracują nad nim resorty pracy, rozwoju i finansów) jako główne rozwiązanie przyjęto emerytury okresowe, wypłacane przez z góry określony czas, to taka konstrukcja ma zabezpieczyć przede wszystkim żonę. Dziś kobiety z jednej strony mają na ogół niższe wynagrodzenia, więc płacą niższe składki, a ponieważ wiek emerytalny osiągają wcześniej, to ich oszczędności do wyliczenia emerytury są niższe niż w przypadku mężczyzn. W efekcie w przypadku emerytury powszechnej z ZUS świadczenia wypłacane kobietom są przeciętnie niższe od tych, które otrzymują mężczyźni. Z drugiej strony kobiety żyją dłużej, więc świadczenie ma być wypłacane przez dłuższy okres.
Konstrukcja przepisu w ustawie o PPK powoduje, że najczęściej małżonkowie będą mogli zacząć pobierać świadczenie, gdy mąż ukończy 65 lat. Ponieważ w większości związków to mąż jest starszy od żony. Dziś w tablicach średniego dalszego trwania życia GUS prognozuje, że osoba, która ma 65 lat, będzie średnio żyć jeszcze 219 miesięcy, czyli nieco powyżej 18 lat. W projekcie przyjęto rozwiązanie 240 rat, czyli 20 lat wypłaty świadczenia. To jeszcze bardziej ma zabezpieczać kobietę w przypadku wcześniejszej śmierci męża.
Identyczna liczba rat świadczenia - 240 - ma się odnosić do indywidualnych świadczeń wyliczanych z PPK. Choć w tym przypadku ubezpieczony może wnioskować o zmniejszenie liczby wypłacanych rat. W emeryturze małżeńskiej takiej możliwości nie ma właśnie po to, by zwiększyć zabezpieczenie w późnym okresie pobierania świadczenia osoby, która będzie żyła dłużej.
Reklama
Emerytura z PPK, w zależności od wybranej wersji składki od 3,5 do 6,5 proc. wynagrodzenia, może podwyższyć emeryturę z ZUS od niemal 18 do 33 proc., czyli może być sporym uzupełnieniem świadczenia. Jak będzie to wyglądać w praktyce, pokazuje nasza infografika.
Ustawa o PPK dopuszcza możliwość wykupienia dożywotniego świadczenia za zgromadzone środki. Ustawa nie opisuje tego typu rozwiązania, ma je przygotować rynek ubezpieczeniowy. Na razie jednak z takich rozwiązań korzystają nieliczni, ale i tak nie są to świadczenia małżeńskie.

A może dożywotnia?

Rozwiązaniom przyjętym w projekcie nie dziwią się eksperci. Odgórne ustalenie okresu, w jakim może być wypłacana renta małżeńska, ma jeden główny cel: jasno określić wielkość świadczenia i okres jego trwania. Stosowanie tabeli oczekiwanej długości trwania życia ZUS może być ryzykowne - emerytura z PPK nie jest w żaden sposób gwarantowana przez państwo, jej bazą jest tylko zgromadzony kapitał. I gdy kapitał się kończy, wypłata świadczenia ustaje. Tymczasem według danych GUS przewidywana dalsza długość życia wydłuża się z roku na rok i jest duże prawdopodobieństwo, że ten proces będzie postępować. Istnieje więc ryzyko, że ustalona na podstawie tabeli emerytura będzie stosunkowo niska, a i tak może nie wystarczyć do końca życia.
Według ekspertów lepszym rozwiązaniem jest pozostawienie ubezpieczonym wyboru: 20-letnia emerytura małżeńska lub wykup polisy na emeryturę dożywotnią przy wykorzystaniu środków PPK. W pierwszym przypadku od początku wiadomo, ile i na jak długo wystarczy zgromadzonych pieniędzy. W drugim – można mieć gwarancję dożywotniej wypłaty w zamian za odpowiednio niższe świadczenie.
To są prywatne pieniądze, działają więc zasady rynkowe. W wielu krajach można wykupić polisę na emeryturę do śmierci. Jak rozumiem, tu będzie podobnie: firmy ubezpieczeniowe oszacują ryzyko i tak obliczą koszty, żeby ze zgromadzonego kapitału wypłacać świadczenie do końca życia i jeszcze samemu na tym zarobić - mówi Jarosław Sadowski, analityk firmy Expander. To ubezpieczony będzie wybierał firmę i warunki polisy najbardziej dla siebie odpowiednie. To, jak atrakcyjna będzie ta oferta, będzie zależało od wielkości rynku. Im większa liczba ubezpieczonych przystąpi do PPK i potencjalnie większy będzie to kawałek tortu, tym bardziej firmy ubezpieczeniowe będą w stanie konkurować ceną.
Na pewno przy dużej skali marża firmy ubezpieczeniowej nie musi być bardzo duża. Skoro już dziś na rynku mamy ofertę dożywotnich rent hipotecznych, to tym bardziej pojawią się polisy na dożywotnią emeryturę na bazie PPK. To przecież gotówka, którą łatwiej obracać, w odróżnieniu od nieruchomości, które są zabezpieczeniem rent hipotecznych - twierdzi Jarosław Sadowski.
Dodaje, że autorzy projektu szykują uczestnikom PPK nie lada dylemat: czy wybrać pierwszy wariant i przez 20 lat pobierać równe świadczenie z kapitału swojego i małżonka, czy pogodzić się ze stratą części środków, ale mieć gwarancję dożywotniej wypłaty. Mówimy o emeryturze, więc z praktycznego punktu widzenia lepiej jest mieć wypłatę do śmierci, ale pytanie, jak duża będzie różnica w wysokości emerytury między pierwszym a drugim wariantem. To oszacowanie będzie kluczowe przy podejmowaniu decyzji - podkreśla Sadowski.

Połowa majątku z PPK dla wdowy

Emerytura małżeńska to niejedyny sposób wspólnego partycypowania małżonków w zgromadzonym kapitale w PPK. Autorzy projektu ustawy zakładają, że pieniądze w pracowniczych planach kapitałowych będą traktowane niemal tak samo, jak każdy inny składnik majątku małżeństwa ze wspólnotą majątkową. Dotyczy to m.in. dziedziczenia. Zgodnie z projektem wdowiec lub wdowa otrzymuje połowę kapitału zgromadzonego na koncie zmarłego małżonka. Odbywa się to na zasadzie transferu środków między PPK. Instytucja finansowa, która prowadziła pracowniczy plan kapitałowy zmarłego, będzie miała miesiąc (licząc od przedstawienia jej aktu zgonu) na dokonanie przelewu. Przekazana połowa kapitału zwiększa oszczędności emerytalne wdowca lub wdowy. To oczywiście przekłada się na wielkość świadczenia wypłacanego po osiągnięciu wieku emerytalnego.
Druga połowa jest wypłacana pozostałym spadkobiercom. Oszczędzający może wskazać, komu i w jakich częściach chce ją przekazać. Wypłaty będą dokonywane w ciągu trzech miesięcy od śmierci właściciela konta w PPK. Jedną czwartą takiego spadku będzie można wypłacić w gotówce. Reszta – również jako transfer – zostanie przekazana na konta PPK spadkobierców.