Tak deklarują przyszli emeryci doradcom ZUS. A ci przeżywają prawdziwe oblężenie. Od początku lipca odwiedziło ich przeszło 240 tys. osób, z czego 160 tys. poprosiło o wyliczenie świadczenia, jakie będzie im przysługiwało po obniżeniu wieku emerytalnego od 1 października 2017 r. - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Decyzję o wstrzymaniu się z przejściem na emeryturę deklarują tylko osoby z wysokimi zarobkami. Ich świadczenia mogą dzięki dłuższej aktywności zawodowej wzrosnąć nawet o kilkaset złotych. Natomiast osoby z niskimi przyszłymi świadczeniami nie ukrywają, że i tak nie będą czekać z przejściem na emeryturę. Nie robi na nich wrażenia 8 proc. podwyżki za rok oczekiwania (a na tyle, jak wynika z symulacji urzędników, mogą liczyć).
Z decyzją o przejściu na emeryturę nie będą też czekały osoby bez pracy czy pobierające niskie świadczenie przedemerytalne lub kompensacyjne, a także prowadzące działalność gospodarczą. Ci ostatni zaoszczędzą ponad 800 zł miesięcznie na składkach ZUS.