Rynek kredytów hipotecznych bardzo spokojnie zareagował na wejście w życie Rekomendacji T, dyscyplinującej banki co do kryteriów i zasad udzielania kredytów klientom indywidualnym. Na razie w życie weszło 14 z 25 przepisów Rekomendacji. Reszta zacznie obowiązywać za parę miesięcy.

Reklama

Możliwości kredytowe

Do najważniejszych postanowień Rekomendacji T należy zapis dotyczący liczenia zdolności kredytowej. W przypadku kredytobiorców zarabiających nie więcej niż średnią krajową łączne wydatki związane z obsługą kredytów nie powinny stanowić więcej niż połowy dochodów netto. W przypadku osób o wyższych dochodach limit wynosi 65 proc.

Nie zmieni to znacznie sposobu liczenia zdolności kredytowej w bankach, gdyż już wcześniej różne wewnętrzne współczynniki ograniczały dostęp do kredytów osobom z dużymi obciążeniami kredytowymi. Ważne dla kredytobiorców będą tzw. stress testy, czyli stosunek rat kredytu do dochodów w skrajnie niesprzyjających dla klienta warunkach.

Reklama

Kredyty w walutach

Największy wpływ na rynek kredytów hipotecznych mieć może ta część rekomendacji, która mówi o kredytach w walutach obcych. W kalkulacji LtV (relacja wysokości kredytu do zabezpieczenia) bank powinien przyjąć bufor dla pokrycia skutków zmiany wielkości wskaźnika LtV w wyniku zmiany kwoty ekspozycji zależnej od zmiany kursu waluty lub niedopasowania waluty ekspozycji i waluty, w której wyrażona jest wartość zabezpieczenia na poziomie min. 10 proc. kwoty kredytu dla ekspozycji o terminie spłaty do 5 lat i 20 proc. kwoty kredytu dla ekspozycji o okresie spłaty powyżej 5 lat.

Wprost może to oznaczać, że maksymalnie banki będą mogły udzielać kredytu w wysokości maksymalnie 80 proc. wartości nieruchomości. Eksperci uspokajają. Większość banków już od wielu lat pobiera ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, niektóre nawet, gdy kwota kredytu jest większa niż 70 proc. wartości nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie (czyli LtV < 70 proc.).