Słowa te padły na XX Ogólnopolskiej Konferencji Kadry Kierowniczej Oświaty w Krakowie.
Co powiedziała min. B. Nowacka o sytuacji w oświacie (relacja PAP)
- "Nie będę wielkich deklaracji finansowych składać, bo sami państwo wiecie, w jakim stanie zastaliśmy Polskę i powiem wam szczerze – dobrze, że wam się wydaje, tak jak się wam wydaje, bo jest znacznie gorzej. Miliard 200 (milionów zł-PAP) wydane na laptopy bez strategii, bez wykorzystania w szkole. Drukarki 3D w każdej szkole, chociaż nie w każdej są używane. Za to gigantyczne koszty (…), nieprawidłowości".
- Jej celem jest polepszenie sytuacji. Szczególnie ważne, jej zdaniem, jest polepszenie relacji pomiędzy nauczycielami a ministerstwem.
- Dołoży wszelkich starań, aby zmiany programowe były konsultowane z nauczycielami praktykami, a nie tylko z ekspertami. W takich konsultacjach pomóc ma m.in. Instytut Badań Edukacyjnych.
- Opinie nauczycieli posłużą do przygotowania i przeprowadzenia reformy edukacji. Nowacka zaznaczyła, że taka reforma przewidziana jest najwcześniej na 2026 r.
- "Bo bez was się szkoła nie zmieni. Ale jak będą złe zmiany, to wy ich też nie przyjmiecie" – przykładem jest podręcznik do historii i teraźniejszości (HiT).
- Będzie wsparcie dla nauczycieli przedszkoli – MEN stara się o środki z KPO na takie wsparcie. Obiecała inwestycje w edukację zawodową.
- Szkoła w Polsce będzie miejscem dobrym, nowoczesnym, otwierającym na wiedzę, pokazującym historię, budującym poczucie patriotyzmu.
ZNP odnosi się do podwyżek w 2025 r.
Już po powołanej wypowiedzi w Krakowie min. edukacji B. Nowacka udzieliła wywiadu dla "Rzeczpospolitej" informując, że jest za wcześnie, aby wyrokować o losach podwyżek w 2025 r. Odniósł się do tego prezes ZNP Sławomir Broniarz w programie „Gość Infor.pl”.
Prezes ZNP skomentował wypowiedź min. edukacji Barbary Nowackiej, która w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” poinformowała o tym, że rząd chce utrzymać trend wzrostowy podwyżek, ale sytuacja finansowa państwa po ośmiu latach PiS jest naprawdę bardzo zła, dlatego za wcześnie jest na składanie konkretnych deklaracji o podwyżkach w 2025 r.
Sławomir Broniarz stwierdził, że nauczyciele są realistami, nie wiedzą jakie będą czerwcowe założenia do budżetu na 2025 r. nie wiedzą jakie są presje ekonomiczne związane z obronnością Polski. Nauczyciele uwzględnią realia w negocjacjach z rządem. Jednak pomimo wszystkich obiektywnych przeszkód dla realizacji planu podwyżek, brak propozycji w tym zakresie spowoduje ogromne zawiedzenie nauczycieli. W tym przypadku pojawi się większa presja na prace w Sejmie nad wspomnianą nowelizacją Karty Nauczyciela.
Prezes ZNP był pytany o to, czy to niezadowolenie może przybrać formę strajku, Nie wykluczył tego wariantu, ale jego wypowiedź wskazuje, że bazowym scenariuszem jest czekanie na rozwój wydarzeń w zakresie informacji o budżecie na 2025 r. oraz negocjacjez rządem.
ZNP na swoim profilu na Facebooku wyróżnił ten fragment wywiadu:
"- Gdybyśmy w tym roku zrealizowali inicjatywę obywatelską przygotowaną przez ZNP, to zarobek nauczyciela rozpoczynającego pracę powinien być w 2025 roku równy przeciętnemu wynagrodzeniu w kraju. Zakładając, że inflacja będzie na poziomie 3-5 proc. to mniej więcej 7,5 tys zł powinno wynosić wynagrodzenie nauczyciela rozpoczynającego pracę w szkole (...) - mówił m.in. prezes ZNP Sławomir Broniarz w programie „Gość Infor.pl”.
- Taka jest wymowa i treść inicjatywy przygotowanej przez ZNP, która jest po pierwszym czytaniu w Sejmie i mamy nadzieję, że sejmowa komisja edukacji rozpocznie procedowanie tego dokumentu - przypomniał. Prezes ZNP wyjaśnił, że zarobki nauczycieli mianowanych i dyplomowanych byłyby zgodnie z projektem odpowiednio wyższe."
Komentarz: Prezes ZNP wyraził opinię, że 7500 zł, to optymalna pensja po podwyżkach dla nauczyciela początkującego. I tyle w 2025 r. wyniosłaby, gdyby udało się uchwalić wcześniej nowelizację Karty Nauczyciela. To projekt obywatelski podpisany przez kilkaset tysięcy osób. Trwają w Sejmie prace nad opracowaniem ostatecznej wersji tej ustawy. Nowe przepisy wiążą pensję nauczycieli z wynagrodzeniem przeciętnym w gospodarce. Na koniec 2025 r. jest ono szacowane właśnie na 7500 zł.
Z wypowiedzi prezesa ZNP wynika, że celem związku jest dalej 7500 zł brutto dla nauczyciela początkującego (pomimo opóźnienia w uchwaleniu nowych przepisów). 7500 zł stałoby się najniższą pensja w oświacie dla nauczyciela z pełnymi uprawnieniami pedagogicznymi. Co z pensjami nauczyciela mianowanego i dyplomowanego? Dyplomowany powinien zarabiać 1,55 w relacji do mianowanego. 1,55 zastosowane do 7500 zł dałoby 11 625 zł.
Wywiad z prezesem ZNP w "Gość Infor.pl" - prowadzi Piotr Nowak
Wywiad dostępny pod tym linkiem „7500 zł brutto dla początkującego nauczyciela”. Gość Infor.pl: Sławomir Broniarz. Polecamy
Prezes ZNP skomentował dzisiejszą wypowiedź min. edukacji Barbary Nowackiej, która w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” poinformowała o tym, że rząd chce utrzymać trend wzrostowy podwyżek, ale sytuacja finansowa państwa po ośmiu latach PiS jest naprawdę bardzo zła, dlatego za wcześnie jest na składanie konkretnych deklaracji o podwyżkach w 2025 r.
Sławomir Broniarz stwierdził, że nauczyciele są realistami, nie wiedzą jakie będą czerwcowe założenia do budżetu na 2025 r. nie wiedzą jakie są presje ekonomiczne związane z obronnością Polski. Nauczyciele uwzględnią realia w negocjacjach z rządem. Jednak pomimo wszystkich obiektywnych przeszkód dla realizacji planu podwyżek, brak propozycji w tym zakresie spowoduje ogromne zawiedzenie nauczycieli. W tym przypadku pojawi się większa presja na prace w Sejmie nad wspomnianą nowelizacją Karty Nauczyciela.