Jak mówi Prezes Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska zgłoszeń w tej sprawie jest coraz więcej. Zwykle dotyczą one pracowników, którzy już teraz kwalifikują się na szczepienia ze względu na miejsce pracy. W wielu zakładach pracy na przestrzeni ostatnich tygodni wykonywano ankiety, w których pracownicy byli pytani czy są chętni do zaszczepienia się. Docierały do nas informacje, że niektórzy są zaniepokojeni tym, co może im grozić jeżeli nie zdecydują się na przyjęcie szczepienia. Jesteśmy zwolennikami rzetelnej kampanii informacyjnej w tym temacie, bo tylko sprawny system szczepień może nam pomóc wrócić do normalności. Nie należy jednak zapominać, że według obecnego systemu prawnego pracodawcy nie mogą nas zmusić do szczepień i nie mogą nas zwolnić jeżeli odmówimy szczepienia – mówi Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom Małgorzata Marczulewska. Zdarzały się przypadki zwolnień lub groźby zwolnień jeżeli pracownik nie zdecyduje się na szczepienie.
-Przedsiębiorcy i pracownicy muszą więcej rozmawiać na ten temat. Kilka skarg do naszego stowarzyszenia dotyczyło tego, że szczepieniu nie chciała się poddać osoba mająca w przeszłości wstrząs anafilaktyczny lub reakcje alergiczne wskutek szczepienia. To naturalne, że takie osoby nie chcą się poddawać szczepieniu. Rozumiem pracodawców, którzy pragną powrotu do normalnego funkcjonowania, ale wszyscy muszą działać w granicach prawa - dodaje Prezes Marczulewska.
"Nie ma przepisów nakazujących szczepienia"
W imieniu Stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom tym tematem zajmuje się współpracująca z nami kancelaria Wódkieiwcz & Sosnowski. Jak mówi mec. Grażyna Wódkiewicz nie można zwolnić pracownika za brak zgody na szczepienie, ale sytuacja legislacyjna zmierza w stronę wyraźnych preferencji dla tych pracowników, którzy się zaszczepią: Nie ma przepisów prawnych nakazujących szczepienia przeciwko koronawirusowi – na ten moment są one dobrowolne - mówi mec. Grażyna Wódkiewicz, współpracująca ze Stowarzyszeniem STOP Nieuczciwym Pracodawcom.
- Na ten moment ciężko przewidzieć czy nie zostaną wprowadzone szczególne regulacje nakazujące szczepienia - gdyż w odniesieniu do ostatniego etapu szczepień pojawia się zapis, że szczepieniom będą podlegali przedsiębiorcy i pracownicy sektorów zamkniętych na mocy rozporządzeń ws. ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Innymi słowy, jeśli dana dziedzina gospodarki została zamknięta, ograniczona, w związku z epidemią, to nie można wykluczyć, że warunkiem jej otwarcia będą szczepienia - wyjaśnia prawnik. Nadal jednak pracodawca nie może zmusić pracownika do szczepienia - chociaż, jeśli zostanie mu zaproponowane takie szczepienie, a pracownik odmówi, to będzie narażał się na konsekwencje z tego wynikające (np. może utracić prawo do pewnych świadczeń związanych z chorobami zawodowymi).
W przypadku odmowy szczepienia pracodawca może jednak przenieść pracownika na inne stanowisko, gdzie będą inni pracownicy mniej narażeni na zakażenie. Może jednak być tak, że pracodawca będzie mógł pracownika zwolnić - jeśli np. nie będzie mógł zaproponować takiego stanowiska albo inne stanowisko będzie także wiązało się wysokim narażeniem na szkodliwe warunki biologiczne. Aktualnie co najwyżej pracodawca może powoływać się na ogólne przepisy związane z ochroną zdrowia innych pracowników oraz zasadami BHP. Jeśli brak szczepienia jednego pracownika będzie uniemożliwiał funkcjonowanie całej firmie i jej działalności („pracownik zablokuje firmę”), to nie można wykluczyć tego, że taki pracownik otrzyma, zależne od sytuacji pracodawcy, polecenie służbowe - wyjaśnia mec. Grażyna Wódkiewicz.