Obecnie każdy kraj "27" ma swój system emerytalny.

Propozycje Komisji Europejskiej - argumentuje gazeta - to efekt "pękających w szafach" systemów emerytalnych w UE. Zgodnie z danymi KE, rządy krajów Wspólnoty będą musiały wydawać średnio dodatkowe 2,5 proc. ich PKB na emerytury do 2060 roku tylko po to, by sprostać istniejącym warunkom tych systemów.

Reklama

Według "European Voice" problem ten nabiera wagi w świetle obecnego kryzysu nadmiernego zadłużenia krajów strefy euro. Z tego powodu wydłużenia ustawowego wieku emerytalnego we Włoszech z 65 do 67 lat od premiera Silvio Berlusconiego oczekują liderzy eurolandu.

Próby podwyższenia wieku emerytalnego wzbudzają społeczne oburzenie w całej UE, jednak KE da najprawdopodobniej do zrozumienia, że krajów UE nie stać dłużej na utrzymywanie niskiego wieku emerytalnego - zaznacza gazeta. Coraz mniej młodych osób pracuje na jednego emeryta w UE.

"Od jakiegoś czasu była presja na kraje członkowskie, by zbliżyły wiek emerytalny" - wskazało źródło cytowane przez gazetę. Dlatego KE czuje się teraz upoważniona do przedstawienia formalnej propozycji - kwituje dziennikarz.

W tzw. białej księdze KE ma też zawrzeć wskazówki, jak zwiększyć przejrzystość systemów emerytalnych w krajach UE, a nawet propozycje nowych przepisów, które by lepiej chroniły emerytury obywateli przed przyszłymi kryzysami finansowymi. KE będzie też proponować ułatwienia w przenoszeniu emerytury między krajami UE w przypadku przeprowadzki emeryta.

"European Voice" zapowiada, że najbardziej kontrowersyjna propozycja KE będzie dotyczyć regulacji funkcjonowania funduszy emerytalnych, a dokładnie wysokości kapitału, jaki powinny utrzymywać. Fundusze próbowały odwieść KE od pomysłu nałożenia na nie wymagań podobnych do tych, jakie mają obowiązywać firmy ubezpieczeniowe (zawarte w dokumencie zwanym Solvency II). Ostateczna propozycja KE ma towarzyszyć białej księdze o systemach emerytalnych.