Nadchodzące święta wielkanocne to czas, gdy tradycyjnie na polskich stołach pojawią się babki, mazurki i inne słodkie wypieki. Część z nich będzie słodzona miodem, który jest postrzegany jako zdrowszy zamiennik cukru.
Dobry miód na Wielkanoc 2024: smak, data ważności i miejsce pochodzenia
Polscy konsumenci nie mają problemu z kupnem dobrego miodu, o ile jest on z pewnego źródła i eksperci nie mają nic do dodania do tego, na co wskazują statystyki z badań przeprowadzonych na zlecenie Stowarzyszenia Polska Izba Miodu.
Poza pożądanym gatunkiem: lipowy, gryczany itp., ze względów smakowych lub znanych walorów leczniczych, konsumenci sprawdzają na etykiecie datę ważności, a także kraj pochodzenia, a dla trzech na czterech badanych ważna jest dla nich informacja, gdzie został zebrany kupowany miód.
Dane Izby pokazują, że najchętniej wybieramy produkt wielokwiatowy, który stanowi aż 80% miodu sprzedawanego w naszym kraju. Kolejne miejsca pod względem popularności zajmują odpowiednio: miód gryczany, spadziowy i akacjowy. Chociaż miód lipowy nie znajduje się w ścisłej czołówce, to w przeciwieństwie do preferencji reszty Europy, Polska jest jego największym konsumentem.
Kaszubi lubią miód rzepakowy, Ślązacy spadziowy
– Spożycie i produkcja miodu mają w Polsce charakter regionalny. Przykładowo, na południu kraju najczęściej wybierany jest miód spadziowy, zaś na północy – miód rzepakowy i wielokwiatowy. Z kolei w części wschodniej Polski triumfy święci miód gryczany, a w zachodniej lipowy oraz akacjowy – wyjaśnia Przemysław Rujna z Polskiej Izby Miodu.
Respondenci pytani o czynniki wpływające bezpośrednio na decyzje zakupowe wskazywali już inne kwestie. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się rodzaj miodu, ale kolejne pozycje zajęły już odpowiednio: cena, płynność oraz kraj pochodzenia miodu.
Co ciekawe, konsumenci pytani wprost, czy zwracają uwagę na kraj pochodzenia miodu, w zdecydowanej większości odpowiadają twierdząco, jednak dla niemal 30% z nich nie ma to znaczenia.
Zapytani o rynki pochodzenia, co do których nie są nastawieni zbyt entuzjastycznie wskazują kraje poza Polską i spoza Unii Europejskiej – jednak jest to relatywnie niewielki odsetek, ok. 5%.
Miód azjatycki na cenzurowanym, ale czy słusznie?
Badania pokazały też relatywnie mało optymistyczne nastawienie do miodu azjatyckiego (ponad 30%), które może wynikać z powielanych ostatnio nieprawdziwych stwierdzeń, jakoby sprowadzany stamtąd surowiec był zanieczyszczony i „podrabiany” cukrem lub syropem glukozowo-fruktozowym.
Jak wyjaśnia ekspert, rzeczywiście import rzekomo podrabianego miodu z Chin i szeroko rozumianego obszaru azjatyckiegojest ostatnio często podnoszony. Problem w tym, że nie ma żadnych konkretnych źródeł na poparcie tej opinii.
Jest wręcz przeciwnie. Według danych Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (JIHARS) w ubiegłym roku zakwestionowano jedynie 5 z blisko 1200 partii miodu wprowadzonego na nasz rynek z zagranicy. To stanowi zaledwie 0,4% przebadanych próbek, z czego miód azjatycki stanowił tylko niespełna 0,1% – informuje Przemysław Rujna.
Zalew rynku podrabianym miodem to fejk
Dlatego Izbie bardzo zależy na edukacji konsumentów i obalaniu powielanych w dyskusji publicznej mitów.
Jej przedstawiciele wyjaśniają, że każda partia miodu sprowadzanego z zagranicy, w tym z Ukrainy czy z Azji, przechodzi zaawansowane i wielokrotne badania. Są one dużo bardziej szczegółowe niż wymaga tego polskie prawo lub przepisy unijne.
Importowane miody przechodzą ponadto dużo szersze spektrum badań niż miody krajowe, a po wprowadzeniu do obrotu jakość surowca spełnia najwyższe kryteria. Świadczy o tym chociażby ogromne zapotrzebowanie na mieszanki miodów polskich producentów w przemyśle farmaceutycznym na całym świecie.
Wszystkim, którzy tak pochopnie negatywnie wypowiadają się na temat chińskiego miodu radziłbym, aby nie tylko sprawdzali dostępne dane, ale też postarali się spojrzeć na ten temat z innej perspektywy. Mówimy tu o produktach spożywczych, które w przypadku Chin są doskonalekojarzone. Kraj ten ma olbrzymie i cenione na całym świecie tradycje kulinarne, słynie z doskonałej kuchni i składników, do których zalicza się także miód – komentuje Przemysław Rujna.
Gospodarka pasieczna ma w Chinach oraz całej Azji bogate tradycje, a pszczelarstwo funkcjonuje tam zdecydowanie dłużej niż w Europie.
– Naprawdę nie powinniśmy się obawiać miodu kupowanego w sklepach od sprawdzonych polskich firm, nawet jest został zebrany w innym kraju. To produkt najwyższej światowej jakości, który bardzo polecam, nie tylko na święta – rekomenduje ekspert.