Na stronach rządowych poinformowano 1 grudnia ub. roku, że projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego zostanie wpisany do rządowego wykazu prac legislacyjnych. Przypomniano, że "ustawa m.in. tworzy fundusz ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych dla artystów oraz określa źródła finansowania tego funduszu". W tym kontekście mowa była o opłacie reprograficznej.
Podczas środowej konferencji prasowej przed siedzibą MKiDN posłowie Krzysztof Bosak i Michał Urbaniak przyznali, że nie wiedzą, na jakim etapie są prace nad projektem, więc chcą to wyjaśnić w resorcie podczas poselskiej interwencji.
Prawnik Konfederacji Witold Stoch zwrócił uwagę, że z zapowiedzi przedstawicieli resortu kultury - w tym wicepremiera i szefa MKiDN PiotraGlińskiego - wynika, że planowane jest wprowadzenie dodatkowej, kilkuprocentowej opłaty reprograficznej, która byłaby doliczana do ceny urządzeń i nośników służących do kopiowania, czyli m.in. notebooków, tabletów, smartfonów i Smart TV.
"Tutaj pracuje kolejny maniak podatkowy"
Według Stocha, byłoby to "kolejne uderzenie w kieszenie Polaków i to podczas kolejnego lockdownu". Rząd powinien teraz raczej wspierać obywateli, obniżać podatki, a to byłby już 48. podatek wprowadzone przez PiS - ocenił Stoch. Tutaj pracuje kolejny maniak podatkowy z ekipy rządu PiS-u, (...) nie macie wstydu tak atakować Polaków podatkami w czasie kryzysu? - pytał.
Bosak przekonywał, że pomysł MKiDN jest "zły i niebezpieczny", gdyż - jak uzasadnił - "tworzy kolejny fundusz, który będzie zarządzał tym razem minister kultury". Ocenił, że fundusz ten "będzie służył wspieraniu tych, którzy przynależą do pewnego establishmentu, który jest w stanie wynegocjować sobie kolejne przywileje polityczne". Z drugiej strony powstanie możliwość uznaniowego rozdzielania pieniędzy, uznaniowego definiowania, kto jest artystą, kto jest twórcą - dodał.
Bosak zwrócił też uwagę na wpływy z 23-proc. podatku VAT oraz na "skromniejszych obywateli", którym często brakuje pieniędzy na zakup swoim dzieciom urządzeń do nauczania zdalnego. Dlaczego w nich mamy uderzać? Dlaczego minister kultury nie weźmie tych pieniędzy z podatku VAT na sprzedaż tych produktów? - pytał wiceszef koła Konfederacji.
Gliński chce wprowadzić podatek na rzecz uprzywilejowanych artystów?
Wiceprezes Ruchu Narodowego jest zdanie, że minister Gliński chce wprowadzić dodatkowy podatek "na rzecz grupy już uprzywilejowanych artystów i celebrytów", a nie wszystkich ludzi kultury. Bo zwykli, niezależni twórcy, którzy nie są umocowani w tym establishmencie, ani złotówki z tego nie zobaczą. Natomiast ci, którzy zaczynali swoją karierę w PRL i byli +królami scen+ przez dziesięciolecia, zobaczą duże pieniądze, bo byli promowani w dużych mediach - powiedział.
Więc tutaj PiS tworzy system samonapędzającego się wzmacniania już istniejącego establishmentu i transferu pieniędzy z kieszeni zwykłego Polaka do kieszeni establishmentu. Chyba nie po to ludzie, którzy wybierali PiS, wybierali PiS do władzy - oświadczył wiceprezes Ruchu Narodowego.
Według Urbaniaka podatek ten pogorszyłby pozycję konkurencyjną polskich sprzedawców, a wielu Polaków jeździłoby po tańszy sprzęt elektroniczny do Niemiec. Czemu te urządzenia na przykład w Niemczech są tańsze? (...) Teraz Niemcy jeszcze obniżyli podatek VAT do 16 proc. A w Polsce dalej obowiązuje podatek w wysokości 23 proc. - podkreślił Urbaniak.
Posłowie Konfederacji oficjalnie złożyli w MKKiDN swoje pytania w sprawie prac nad projektem ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Poinformowano nas, że odpowiedź otrzymamy na piśmie - poinformował PAP mec. Stoch.
W lutym wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka mówiła, że resort oczekuje na wpisanie projektu ws. zmian w naliczaniu opłaty reprograficznej do wykazu prac legislacyjnych rządu; wysokość opłaty będzie jeszcze przedmiotem konsultacji - powiedziała w rozmowie z "Do Rzeczy" Zwinogrodzka.
Wyjaśniła, że zmiany w naliczaniu opłaty reprograficznej to jeden z aspektów projektowanej ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego, która "stanowi systemową zmianę warunków pracy w dziedzinie kultury, zaniedbywanej u nas od kilkudziesięciu lat". Oczekujemy teraz na wpisanie projektu do wykazu prac legislacyjnych rządu i, gdy to nastąpi, ogłosimy go i poddamy pod konsultacje publiczne i międzyresortowe" - poinformowała.