Rynek e-papierosów rośnie w tempie dwucyfrowym. W pierwszym kwartale o 25–30 proc. Jeśli taka dynamika się utrzyma, ok. 2,5 mln e-palaczy puści z dymem w tym roku 1,8–1,9 mld zł. I to wszystko w sytuacji, gdy sprzedaż tradycyjnych papierosów stale się kurczy. W ubiegłym roku spadła o 4,7 mld sztuk, do 41,9 mld sztuk. W tym roku o kolejne 700 mln sztuk. W efekcie do budżetu trafia coraz mniej pieniędzy z akcyzy od papierosów. W 2014 r. wpływy wyniosły 17,9 mld zł, o 1,6 proc. mniej niż w 2013 r.
Dlatego, jak dowiedział się DGP, resort finansów przymierza się do przeprowadzenia analizy dotyczącej ewentualnego opodatkowania e-papierosów. O tym, kiedy mogłoby to nastąpić, nie informuje, podkreślając jednocześnie, że nie ruszyły jeszcze żadne prace w tym kierunku. Branża e-papierosowa straciła jednak złudzenia, że jej produkty będą na zawsze wolne od akcyzy. Podchodzi również bardzo negatywnie do pomysłu resortu. – To inkwizycyjne rozwiązanie fiskalne, którego jedynym celem będzie dzisiaj zwalczanie branży e-papierosów w imię ochrony interesów przemysłu tytoniowego – komentuje Jerzy Jurczyński ze stowarzyszenia eSmoking Association i dodaje, że wprowadzenie podatku w okresie ponoszenia przez branżę ogromnych kosztów wynikających z implementacji dyrektywy tytoniowej będzie ciosem w plecy dla polskich firm e-papierosowych.
ZOBACZ TEŻ: E-papierosy jak zwykłe papierosy tytoniowe? MZ szykuje projekt>>>
– Dotychczasowe wyniki badań jednoznacznie wskazują, że palacze stosujący jednocześnie e-papierosy oraz wyroby tytoniowe z biegiem czasu ograniczają liczbę wypalanych papierosów tradycyjnych, a część z nich całkowicie zrywa z nałogiem. Akcyza będzie mechanizmem, który wpłynie negatywnie nie tylko na przyszłość branży e-papierosowej, ale również na cały system opieki zdrowotnej, a jedynym beneficjentem wprowadzonych zmian będzie przemysł tytoniowy – podkreśla Jerzy Jurczyński.
Eksperci zauważają jednak, że koncerny tytoniowe również stracą na ewentualnej zmianie przepisów. Widząc spadający popyt na tradycyjne papierosy, zainwestowały bowiem w produkcję elektronicznych. Najnowszym przykładem jest Japan Tobacco, który przejął już drugiego gracza z tego rynku – amerykańską firmę Logis Technology Development. Wcześniej koncern kupił markę e-Lites z Wielkiej Brytanii. W maju 2014 r. zarejestrowała się w Polsce spółka Nicoventures, należąca do British American Tobacco, która w grudniu 2012 r. na brytyjskim rynku przejęła spółkę CN Creative. Pod koniec lutego ubiegłego roku spółka z grupy Imperial Tobacco – Fontem Ventures, wprowadziła w Wielkiej Brytanii e-papierosa o nazwie Puritane. – Grupa rozważa wprowadzenie go na inne rynki – twierdzi Grażyna Sokołowska z Imperial Tobacco.
E-papierosy to też ważny rynek dla Philipa Morrisa, opracowującego ciągle nowe urządzenia, które mają być mniej szkodliwe od tradycyjnych papierosów. Najnowszym produktem tej firmy jest tzw. inhalator, w którym podgrzewane są wkłady ze specjalnie spreparowanego tytoniu, a nie jak w tradycyjnych e-papierosach płyn nikotynowy. Po pomyślnych testach we Włoszech firma planuje wprowadzenie na rynek europejski produktu, który ma być konkurencją dla e-papierosów.
Resort finansów deklaruje, że ewentualne opodatkowanie e-papierosów oraz innych wyrobów nowatorskich nie powinno przyczyniać się do nadmiernych obciążeń fiskalnych oraz utrudniać prowadzenia działalności gospodarczej podmiotom dokonującym obrotu tymi wyrobami. Jednak branża niespecjalnie w to wierzy i za przykład podaje Włochy. Kraj ten jest jednym z pierwszych w Europie, który opodatkował e-papierosy. Nastąpiło to w styczniu tego roku. Jak napisał Reuters, stawka, którą zastosowano, jest o połowę wyższa niż w przypadku tradycyjnych papierosów. Doprowadziło to do podwojenia ceny płynów wykorzystywanych w e-papierosach. W efekcie tysiące sklepów z tej branży zniknęły z rynku.
Komentarze(26)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNo co Ty koleś. To Ty chyba głupi jesteś!
PO.srańcy podatku od głupoty nie wprowadzą, bo by się sami musieli opodatkować ...
to paczka będzie po 10 i tez popalimy a czemu nie,a to z e-papierosy to szukanie w szambie igły...zacznijcie panienki rządowe wreszcie normalnie myśleć do 100 jak
umiecie liczyć to wystarczy.
Dlatego słusznie Ryszard Czarnecki, Poseł do PE VIII kadencji postanowił skorzystać z tego stwierdzenia i zadać kandydatowi Komorowskiemu szereg pytań, aby, ustosunkowując się do nich, mógł wytłumaczyć, jaki jest sens (lub bezsens) prowadzonej przez niego polityki. Przekazanie tych pytań do Kancelarii Prezydenta to jak pisanie na Berdyczów lub mówienie do obrazu, w związku z czym pytania te europoseł Czarnecki postanowił upublicznić. Oto one, ujęte w 16 zagadnień.
- Jak Pan prezydent ocenia swoją wypowiedź z początku 2014 r., iż Polsce nie grozi żadne niebezpieczeństwo ze strony Rosji? I że w związku z tym niemożliwy jest tzw. scenariusz gruziński? Jak w tym kontekście dostrzega Pan wypowiedz prezydenta RP profesora Lecha Kaczyńskiego z sierpnia 2008 r.: „ [...] dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! ”?
- Na jakiej podstawie wypowiadał się Pan w listopadzie 2012 r. w Neapolu o wejściu Polski do strefy euro, mówiąc: „Nasz kraj przygotowuje w tej chwili plan działań, który będzie ogłoszony jako kalendarz polskich przygotowań do tego, by w odpowiednim momencie wejść do strefy euro. Jestem przekonany, że uzyskamy taką zdolność polskiej gospodarki w 2015 r.”? Czy taki plan działań jest zatem po cichu, skrycie przygotowywany przez władze RP? Czy dzieje się to z Pańskim udziałem? Czy znów Pana rząd o czymś nie informuje?
- Czy kierując do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej Ustawę o zmianie niektórych ustaw w związku z określeniem zasad wypłaty emerytur ze środków zgromadzonych w otwartych funduszach emerytalnych, zaskarżył Pan również nałożony nią obowiązek przekazania do ZUS przez fundusze obligacji i bonów skarbowych, obligacji drogowych emitowanych przez BGK, papierów gwarantowanych lub poręczanych przez skarb państwa oraz środków pieniężnych w walucie polskiej?
- Dlaczego nie zadał Pan choćby pytania Trybunałowi Konstytucyjnemu, czy obowiązek przekazania do ZUS obligacji i środków pieniężnych nie powinien być traktowany jak wywłaszczenie towarzystw emerytalnych (podmiotów gospodarczych) z ich praw majątkowych wynikających z wymienionych papierów wartościowych i środków pieniężnych?
- Mówił Pan, że ma Pan wątpliwości co do konstytucyjności uchwalonej przez Sejm RP ustawy o OFE, ale mimo tych obaw nie zawetował jej Pan, umożliwiając ewentualną interwencję Trybunałowi Konstytucyjnemu. Skoro artykuł 123 Konstytucji RP nakazuje Panu stać na straży jej przepisów, to dlaczego Pan tego nie uczynił?
- Dlaczego jako marszałek Sejmu głosował Pan w 2008 r. przeciwko projektowi ustawy zgłoszonej przez prezydenta RP profesora Lecha Kaczyńskiego, która miała objąć nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego SKOK-i? Czy ma Pan poczucie osobistej współodpowiedzialności za nieprawidłowości i afery w tym obszarze finansów publicznych?
- Jak Pan skomentuje fakt, że Kancelaria Prezydenta RP jest w utrzymaniu jedną z najdroższych w Europie, mimo że polski złoty nie jest wcale mocną walutą? Jak ten fakt tak drogiej administracji – chodzi o całą władzę: rząd, urzędy centralne, a nie tylko Pańską kancelarię – koresponduje z Pańską wypowiedzią jako posła i wicemarszałka Sejmu z 2006 r.: „PO jest przeciwna zwiększaniu obciążeń podatkowych w Polsce. […] Konsekwencja jest prosta: jeśli się nie chce podwyższać podatków, to trzeba zmniejszać koszty funkcjonowania państwa. Idea »taniego państwa« jest rozwiązaniem tego dylematu. Jeśli zostałyby obniżone te koszty w obszarze np. administracji centralnej, to nie trzeba byłoby oszukiwać społeczeństwa […] ”? Czy to nie przykład PO, czyli Pustych Obietnic?
- Czy zechce Pan skomentować fakt, że mimo niepełnej, tragicznie przerwanej kadencji, prezydent prof. Lech Kaczyński zgłosił do Sejmu 43 inicjatywy ustawodawcze, a Pan ledwo ponad 20 w kadencji? Czy, a propos Pańskich inicjatyw legislacyjnych, wystąpił Pan w czasie swojej kadencji z jakąkolwiek inicjatywą ustawodawczą, której celem było obniżenie podatków? Podczas gdy rząd PO-PSL, który Pan popiera, stale podwyższa obciążenia fiskalne, wbrew swoim zapowiedziom.
- Dlaczego, wbrew wcześniejszym deklaracjom, podpisał Pan ustawę podnoszącą wysokość podatku VAT oraz ustawę podwyższającą składkę rentową dla przedsiębiorców o 2 proc.?
- Skoro ratyfikował Pan konwencję antyprzemocową Rady Europy, czy mógłby Pan wskazać, jakie rozwiązania są w niej zawarte, które nie istniały w polskim prawie? Jeżeli nie ma takowych, to z jakich powodów Pan to uczynił?
- Skoro w kampanii wyborczej podpisał Pan ową konwencję antyprzemocową, uzasadniając to słowami: „Trzeba być pryncypialnie i zasadniczo po stronie ofiar, po stronie krzywdzonych, po stronie słabszych”, to jakie działania na rzecz ofiar przemocy domowej, dzieci, kobiet podjął Pan przez pięć lat swojej prezydentury? Czy może Pan zaprzeczyć tezie, że żadnych?
- Podkreślał Pan wielokrotnie swoje kwalifikacje w obszarze bezpieczeństwa, które nabył Pan nie tylko jako zwierzchnik Sił Zbrojnych, ale też jako były minister obrony narodowej. Czy w związku z tym mógłby Pan skomentować fakt, że jeszcze jako szef MON w rządzie Jerzego Buzka podjął Pan decyzję o odstąpieniu od procedury przetargowej przy zakupie samolotu CASA i to – uwaga! – mimo że wcześniej Pański resort ogłosił taki przetarg na zakup samolotów transportowych?
- Dlaczego już jako prezydent RP po śmierci 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem dowódcy Sił Powietrznych gen. Andrzeja Błasika obarczał go Pan współodpowiedzialnością za katastrofę samolotu CASA w styczniu 2008 r., choć nie mógł się on już obronić? Nie wypowiadając się na temat moralno-etycznego kontekstu ataku na osobę nieżyjącą, to ze względów merytorycznych powinien Pan wiedzieć, jako szef MON, że samolot ten ma niewielką przestrzeń ładunkową, która uniemożliwia m.in. załadunek standardowych palet NATO-wskich czy samolotu Hammer, a źle ułożony ładunek mógł zwiększyć zagrożenie taką katastrofą. A przecież to Pan właśnie decydował o bezprzetargowym wyborze samolotu transportowego dla naszych Sił Powietrznych, a nie gen. Błasik.
- Jaka była wartość zamówienia w zorganizowanym 31 stycznia 2011 r. przez Kancelarię Prezydenta RP postępowaniu przetargowym na elektroniczny monitoring mediów, wygranym przez Instytut Monitorowania Mediów Sp. z o.o.? I dlaczego aż trzy pozycje dotyczące monitorowanych haseł odnosiły się do Pańskiej żony (pozycja 5. Małżonka Prezydenta RP, pozycja 6. Pierwsza Dama, pozycja 7. Anna Komorowska)?
- Jaka była przyczyna tak nadzwyczajnego pośpiechu przy uchwalaniu Ustawy z dnia 30 sierpnia 2011 r. o zmianie ustawy o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom RP oraz niektórych innych ustaw? Była to jedna z nie tak wielu Pańskich inicjatyw ustawodawczych. Czy ów ekspresowy tryb powodować miały zagrożenia wewnętrzne lub zewnętrzne? Jeśli tak, to powinny znaleźć się one w treści uzasadnienia do projektu ustawy. Jakie to zagrożenia?
- Jak zareagował Pan, jako urzędujący prezydent RP, na manewry wojsk Federacji Rosyjskiej – kryptonim tych manewrów to „Zapad” (czyli „Zachód”) gdzie ćwiczono m.in. uderzenie jądrowe na Warszawę?
- Szanowny Panie Kandydacie, bardzo oczekujemy na szczegółowe odpowiedzi na powyższe pytania. Jako jeden z byłych liderów Platformy Obywatelskiej powinien Pan znaleźć czas na wątpliwości, które są udziałem nie tylko obywatela Czarneckiego, autora tych pytań ale wszystkich Polaków, którym nie odpowiadają pana ścisłe związki z kolaborującymi z Kremlem WSI, za to właśnie zlikwidowanymi przez państwo polskie.