Na czas kryzysu warto rozważyć możliwość wprowadzenia podatku bankowego - powiedział w poniedziałek minister rolnictwa Marek Sawicki. Jego zdaniem, pozyskane w ten sposób środki mogłyby wesprzeć budżet lub być rezerwą w przypadku kolejnych kryzysów finansowych

Reklama

"Sprawa jest otwarta, natomiast uważamy (PSL - PAP), że jeśli mamy kryzys i szukamy oszczędności, to nie tylko poprzez podnoszenie podatków dla konsumentów, ale także tam, gdzie te pieniądze realnie są" - powiedział dziennikarzom Sawicki. "Można by się zastanowić nad większym solidaryzmem w zakresie ponoszenia ciężarów związanych z kryzysem" - dodał.

Sawicki zaznaczył, że jest to stanowisko Polskiego Stronnictwa Ludowego, a stanowiska rządu w tej kwestii jeszcze nie ma. W ubiegłym tygodniu PiS mówił o wprowadzaniu podatku, który płaciłyby banki, zamiast podwyżki stawki VAT z 22 na 23 proc. Według polityków PiS, dałoby to większe środki do budżetu i nie uderzałoby finansowo w społeczeństwo. Partia argumentuje, że podatek bankowy wprowadzają obecnie kraje reformujące swoją gospodarkę, tj. Wielka Brytania i Węgry.

Szef resortu rolnictwa zaznaczył w poniedziałek, że podatek bankowy nie jest autorskim pomysłem PiS-u. "Rozmawialiśmy o tym na rządzie 3 tygodnie temu" - poinformował. "Na czas kryzysu warto rozważyć taką możliwość i czy środki te będą użyte ewentualnie do bieżącego wspierania budżetu, czy też będą lokowane jako pewna rezerwa na wypadek kolejnych kryzysów finansowych" - zauważył.

Wiceprezes PiS, wiceszefowa sejmowej komisji finansów publicznych Beata Szydło oszacowała w ubiegłym tygodniu, że dzięki wprowadzeniu podatku od banków budżet mógłby zyskać ponad 7 mld zł. Skutki podwyżki VAT proponowanej przez rząd to 5-5,5 mld zł dla budżetu.