Sprawa dotyczy nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, która od okresu wakacyjnego wzbudzała bardzo duże dyskusje - mówił Andrzej Duda podczas konferencji.

Reklama

Ja się kilkukrotnie wypowiadałem. W sierpniu 2021 roku mówiłem o naszych sojuszach, zobowiązaniach i o tym, że umów trzeba dotrzymywać - powiedział prezydent.

W ostatnim czasie, mając poważne zastrzeżenia co do przepisów tej nowelizacji, rozważałem dwa scenariusze. Odmowę podpisania ustawy, ale również skierowanie jej do TK - mówił.

Rozważałem kwestię ochrony prawa własności, kwestię ochrony swobody działalności gospodarczej, kwestię ochrony interesów i kwestię tejże polsko-amerykańskiej umowy - tłumaczył Duda.

Reklama

Stawiałem sobie pytanie, czy te warunki są zwyczajnie po ludzku uczciwe. W momencie, kiedy jest tylko 6 miesięcy, by pozbyć się akcji, udziałów - powiedział prezydent.

Mówimy o spółce, która niedawno uzyskała koncesję. Trzeba sobie zadać pytanie, w jakim stopniu jest to uderzenie w coś co nazywamy interesami w toku, w prawa, które zostały dobrze nabyte zgodnie z prawem. Mamy bez wątpienia do czynienia z ingerencją - stwierdził.

Mamy klarowne podstawy, by skierować tę ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Argumentów jest dużo - ocenił.

Gdyby ta ustawa zaczęła obowiązywać, mielibyśmy kolejny spór z firmą, która czułaby się poszkodowana. To oznaczałoby niemałe koszty dla Polski. W grę wchodzą miliardy dolarów. Wartość sprawy jest ogromna - powiedział.

Decyzja została podjęta. Odmawiam podpisania "lex TVN" i kieruje ustawę do Sejmu, tym samym ją wetuje - powiedział Duda.

Reklama

"Ograniczenia dla kapitału zagranicznego w mediach w Polsce powinny być wprowadzone, ale na przyszłość"

Prezydent w poniedziałek na konferencji prasowej, poświęconej ustawie medialnej podkreślił, że w Polsce są różne powody do zaniepokojenia. Wymienił m.in. pandemię, inflację i rosnące ceny. Ocenił, że "Polska ma dużo problemów".

Podkreślił, że w sprawie ustawy medialnej "podzielił zaniepokojenie większości rodaków, którzy uznali, że kolejna sprawa niepokojąca, jątrząca kolejne spory nie są nam potrzebne".

Jednocześnie prezydent ocenił, że ograniczenie możliwości posiadania udziałów lub akcji w podmiotach medialnych przez kapitał zagraniczny jest "sensownym rozwiązaniem". Podkreślił, że takie rozwiązania funkcjonują w wielu krajach. Przywołał przykład Francji, Hiszpanii, Niemiec i innych państw europejski, a także USA.

W każdym kraju demokratycznym takie ograniczenia są i mają uniemożliwić powstanie monopolów medialnych, ale też ograniczyć wpływy zagraniczne, bo każde państwo i każda wadzą państwowa kieruje się zdroworozsądkowymi zasadami interesu wlanego kraju i narodu - powiedział.

Stwierdził, że takie ograniczenia powinny być w Polsce wprowadzone, "ale powinny być wprowadzone na przyszłość". Dla tych, którzy będą chcieli w naszym kraju, w przyszłości, po wejściu przepisów w życie zainwestować. Wtedy będą oni wiedzieli w jakich warunkach i na jakich warunkach tą inwestycje mogą prowadzić - dodał.

"Lex TVN" w Sejmie

Przed dwoma tygodniami Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu, który we wrześniu odrzucił nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Nowelizacja uszczelnia i uściśla obowiązujące od 2004 r. przepisy stanowiące, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

Nowelizacja trafiła do prezydenta Andrzeja Dudy, który mógł ją podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Od momentu przedstawienia mu ustawy prezydent miał 21 dni na decyzję. W ubiegłą niedzielę w różnych miejscach kraju odbyły się manifestacje z udziałem m.in. liderów ugrupowań opozycyjnych, podczas których wzywano prezydenta do zawetowania nowelizacji - podnoszono m.in., że konsekwencje nowych przepisów dotyczyłyby obecnie Grupy TVN, której właścicielem jest podmiot spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego - amerykański koncern Discovery.