"Budżet na 2010 rok jest odpowiedzialny i zrównoważony" - powiedział w Sejmie minister finansów Jacek Rostowski, przedstawiając projekt ustawy przyszłorocznego budżetu. "W bezpieczny sposób zwiększamy deficyt. Znacząco ograniczamy wydatki. Nie zwiększamy obciążeń podatkowych" - dodał szef resortu finansów.
>>>Rostowski: To roztropny budżet
Minister twierdził, że tylko dzięki PO i jego pomysłom udało się uratować budżet. Według niego sposoby PiS na walkę z kryzysem doprowadziłyby do bankructwa państwa. "Dziś widać wyraźnie, że gdybyśmy poszli drogą PiS, a więc równocześnie zwiększyli wydatki o 11 mld zł, wycofali się z oszczędności na kwotę 12 mld zł i zmniejszyli podatek VAT o 3 pkt proc., to na pewno przekroczylibyśmy w 2010 roku tzw. drugi próg ostrożnościowy finansów publicznych" - dodał Rostowski.
Szef resortu finansów chwalił się też osiągnięciami Polski. Podkreślił, że nasz kraj jest "jedynym z dwóch państw należących do OECD, który zanotuje w tym roku wzrost gospodarczy". Dodał, że świadczą o tym danym o ludziach bez pracy. "Bezrobocie jest zawsze dramatem dla tych, którzy są nim dotknięci. Należy się cieszyć, że wzrost bezrobocia w Polsce jest o połowę niższy niż przeciętna w Unii Europejskiej" - stwierdził.
>>>Deficyt byłby niższy, gdyby nie prezydent
Projekt budżetu przewiduje, że w przyszłym roku dochody budżetu wyniosą 248 mld 868 mln 601 tys. zł, wydatki - nie więcej niż 301 mld 82 mln 817 tys. zł. Deficyt nie przekroczy 52 mld 214 mln 216 tys. zł. Przychody z prywatyzacji osiągną ok. 25 mld zł. Ministerstwo finansów zakłada, że w 2010 r. z podatków ma wpłynąć do budżetu ponad 223 mld zł. Z tego z VAT - 106,2 mld zł, z akcyzy - 53 mld zł, z podatku od hazardu - 1,5 mld zł, CIT - 26,3, PIT - 36 mld zł.