Decyzję w tej sprawie podjęło Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ), które zaplanowało zakup czterech pojazdów elektrycznych przeznaczonych do transportu osób z niepełnosprawnościami.
Przedstawiciele lokalnych władz i przewoźników zarzucają ministerstwu brak konsultacji oraz podnoszą obawy o bezpieczeństwo na trasie.
Wojna o Morskie Oko. Elektryczne busy vs. konie. Gminy wściekłe na decyzję ministerstwa
Do Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) wpłynęła oferta warszawskiej firmy MERCUS PSQ Sp. z o.o., która zaproponowała dostarczenie czterech elektrycznych busów za kwotę 3,198 mln zł. Wprowadzenie pojazdów spotkało się jednak z ostrą krytyką władz Zakopanego, Bukowiny Tatrzańskiej, Poronina, Kościeliska, Białego Dunajca oraz powiatu tatrzańskiego.
Samorządy: Nie zgadzamy się na ignorowanie naszych opinii
Starosta tatrzański Andrzej Skupień wyraził rozczarowanie odwołaniem zapowiadanego wcześniej spotkania z minister klimatu i środowiska Pauliną Hennig-Kloską.
Mięliśmy przeanalizować wyniki testów i wspólnie podjąć decyzję, co dalej. Nie możemy się godzić na takie traktowanie, że bez samorządów zapada decyzja na szczeblu ministerialnym o transporcie na naszym terenie. TPN nie jest uprawniony do świadczenia przewozów pasażerskich, a do utworzenia nowych linii komunikacji potrzebna jest odpowiednia infrastruktura. Wprowadzenie takiego transportu mogłoby stworzyć niebezpieczeństwo dla turystów wędrujących tą trasą – powiedział starosta.
Elektryczne busy vs. konie. Argumenty przewoźników
Przewoźnicy konni, obsługujący trasę do Morskiego Oka, zaproponowali alternatywne rozwiązanie – testy wozów konnych wspomaganych elektrycznie. Według nich ministerialne środki mogłyby zostać przeznaczone na rozwój tej technologii.
Zmiana, która została zaproponowana w transporcie do Morskiego Oka, nie jest poparta żadnymi argumentami. To działania lobby, które kieruje się swoim interesem, a na pewno nie dobrostanem koni, bo wszystkie badania przeprowadzone szczegółowo co roku wskazują, że konie są w dobrej kondycji, więc nie ma żadnych argumentów, aby zaprzestać kursowania wozów konnych – powiedział wójt Bukowiny Tatrzańskiej Andrzej Pietrzyk.
Morskie Oko. Aktywiści kontra przewoźnicy
Aktywiści działający na rzecz zwierząt od lat domagają się wycofania transportu konnego na tej trasie, argumentując, że zwierzęta cierpią, ciągnąc wozy pod górę. Jednak przedstawiciele przewoźników i lokalnych władz twierdzą, że konie są w dobrej kondycji.
Mamy nadzieję, że normalność zwycięży. Szczegółowe badania lekarskie wykluczają, że konie na trasie do Morskiego Oka są źle traktowane i pracują ponad siły. (...) Dobrostan koni jest pod stałą kontrolą. Tak zwani obrońcy praw zwierząt mają w tym jakiś cel i wymyślają różne niestworzone historie – stwierdził szef przewoźników konnych Władysław Nowobilski.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie
Źródło: PAP