Jak powiadomiła AP, w reklamach zamieszczanych w mediach społecznościowych Rosjanie zachęcają Afrykanki do przyjazdu, oferując im bezpłatny bilet lotniczy oraz wysokie wynagrodzenie, lecz - zamiast zatrudnienia w branży gastronomicznej i hotelarskiej - na kobiety czeka praca przy montażu dronów uderzeniowych.

Reklama

Dwunastogodzinna praca za niskie wynagrodzenie

Afrykanki pracują wraz z rosyjskimi uczniami szkoły zawodowej w zakładzie znajdującym się w Specjalnej Strefie Ekonomicznej Ałabuga w Tatarstanie.

Według relacji pracownic, przebywają one pod stałym nadzorem zarówno w fabryce, jak też w akademikach, gdzie mieszkają. Są zmuszane do 12-godzinnej pracy, podczas której narażone są na kontakt z substancjami niebezpiecznymi. Ich wynagrodzenia okazują się niższe, niż się spodziewały – w reklamach obiecywano zarobki w wysokości 700 dolarów, ale - jak same przyznają - są w stanie przesłać swoim rodzinom jedynie 150 dolarów.

Kreml rozszerza "ofertę pracy" na inne kontynenty

Reklama

Wśród oszukanych w ten sposób kobiet znajdują się obywatelki Ugandy, Rwandy, Kenii, Sudanu Południowego, Sierra Leone i Nigerii, a także Sri Lanki w wieku 18-22 lat. Kreml rozszerza swoją "ofertę pracy" na kraje Azji i Ameryki Łacińskiej.

Ałabuga jest obecnie głównym rosyjskim zakładem produkującym drony z ładunkami wybuchowymi. Według dokumentów, do których dotarli dziennikarze, jeszcze w 2023 roku pracowało w tam mniej niż 900 osób, a w 2025 roku liczba pracowników ma osiągnąć 2600.

Wielkość produkcji na poziomie 6 tys. dronów rocznie

Jak podał waszyngtoński Instytut Nauki i Bezpieczeństwa Międzynarodowego, fabryka planuje do przyszłego roku osiągnąć wielkość produkcji na poziomie 6 tys. dronów rocznie. Do tej pory miało w niej powstać około 4,5 tys. bezzałogowców.

Według organizacji, od początku pełnowymiarowej inwazji Putina na Ukrainę, czyli od lutego 2022 roku, do końca roku 2023 rosyjskie wojska wystrzeliły w kierunku sąsiedniego kraju prawie 4 tys. dronów, zaś w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku - prawie dwa razy więcej.

Zdumiewająco wysoki wskaźnik niecelności dronów

AP podała, powołując się na dokumenty przedstawione przez ukraińskie siły zbrojne, że od 29 lipca 2024 roku około 95 proc. z 2 tys. ataków rosyjskich dronów bojowych typu Szahed nie trafiło w żaden konkretny cel. Mają one spadać na ukraińskie rzeki i pola, a także zbaczać na terytoria Łotwy, Białorusi i Rosji. Wcześniej szacowano celność dronów na około 14 proc.

Ten wysoki wskaźnik braku celności może być spowodowany skuteczniejszą obroną powietrzną Ukrainy oraz nisko wykwalifikowaną siłą roboczą pracującą przy produkcji dronów.

Dziennikarskie śledztwo AP oparte było na rozmowach z sześcioma afrykańskimi pracowniczkami, analizie zdjęć satelitarnych oraz nagraniach wideo dotyczących rekrutacji do programu "Ałabuga Start".