Czy my Polacy potrafimy odpoczywać?
Nie. Polacy mają problem z tym, że niewystarczająco odpoczywają - w tym na co dzień. Śpimy najkrócej w Europie. Niewystarczająco się resetujemy, a gdy jedziemy na urlop, to nie potrafimy się całkowicie odłączyć od pracy. Robi to tylko co czwarty pracownik etatowy i co siódmy przedsiębiorca. A to oznacza, że nasz odpoczynek wcale nim nie jest - jest tylko zmniejszeniem tej intensywności, którą mamy na co dzień.
Tyle czasu potrzeba, by odpocząć. Kiedy osiągamy apogeum odpoczywania?
Ile czasu potrzebujemy, by naprawdę odpocząć? Czy prawdą jest, że to powinien być miesiąc?
Badania pokazują że apogeum odpoczywania osiągamy w ósmym dniu urlopu. Potem poziom tego relaksu nieznacznie zaczyna spadać. A jeżeli od razu wracamy do pracy to spada znacznie. Natomiast jeżeli ktoś chce odpoczywać dłużej niż 10-14 dni, to już wraz z upływem czasu jest coraz gorzej. Złota zasada głosi umiar – zarówno w wypoczywaniu, jak i w pracowaniu.
Jakie formy relaksu najlepiej wybrać? Czym się zająć na urlopie?
Ważne jest też dopasowanie rodzaju odpoczynku do ciała, do jego potrzeb i poziomu aktywności, pobudzenia, jakiego potrzebujemy i jaki odpowiada naszej osobowości. Jedni lubią chodzić po górach, inni lubią wypoczywać na plaży. Niektórzy chcą wypoczywać aktywnie, inni chcą pasywnie – trzeba odpowiednio dobrać rodzaj odpoczynku. A kiedy na urlopie mamy kilku członków rodziny, może być trudno odpocząć: jedno chce aktywnie zwiedzać 10 zabytków dziennie, a drugie chce leżeć na plaży, albo w all inclusive pić drinki. Na urlopie ważne jest więc sprzyjające środowisko, a jego elementem są też ludzie, miejsce, pogoda, warunki hotelowe, itd.
Tak odpoczywaj, gdy nie masz urlopu. To warto zrobić
Jak odpocząć, gdy mamy tego urlopu tylko kilka dni - cztery albo nawet dwa?
Skuteczną formą wypoczynku może być citybreak albo inny wyjazd dla siebie- wyskoczenie gdzieś na kilka dni. Czy jednak faktycznie odpoczniemy, to zależy od tego, jak będzie przebiegać cały ten proces. Jeśli ktoś w trakcie takiego city breaku postanowi zwiedzić 5 muzeów, 10 nowych restauracji i jeszcze 15 galerii, to będzie tak zestresowany bieganiem z miejsca na miejsce, że wcale nie odpocznie. Z drugiej strony jest duży potencjał do odpoczynku w robieniu czegoś zupełnie innego, zmiany w środowiska, wyjścia ze znanego środowiska pracy, by wejść w przestrzeń, gdzie są inni ludzie, inna kultura, inny język. W tym kontekście faktycznie możemy sporo osiągnąć.
Czy da się w tak krótkim czasie odciąć od obowiązków? Zapomnieć o pracy?
Da się odciąć i w minutę, gdy ktoś zacznie medytować, pójdzie do sauny, podejmie wysiłek fizyczny - odcięcie się nie jest trudne, gdy wiemy jak to zrobić. Istotą jest jednak odpoczywanie jako styl życia, który jest jego stałą częścią, a nie czymś co się robi na zawołanie - w wakacje, przez określony czas, z przymusem robienia czegoś. Odpoczywać powinniśmy i potrzebujemy co dzień, stale. Obejmuje to nie tylko urlopy, weekendy, popołudnia, ale też sen, zdrowie psychiczne, spokój wewnętrzny. Nie mamy zapominać o pracy, raczej ją odpowiednio organizować. Ja na przykład zawsze pracuję - w tym na wakacjach - bo nie chcę wyjść z rytmu. Tak samo jak zawsze ćwiczę, niezależnie od pory roku czy miejsca gdzie jestem. Zmniejszam natomiast ilość pracy, by cieszyć się innymi przejawami życia na urlopie. Równowaga jest dużo lepsza niż ekstremalne "zapominanie o pracy" albo zabieranie ze sobą pracy na urlop.
Dobrze jest zdobyć wiedzę na temat tego, jak odpoczywać - jak działa układ nerwowy, jakie potrzeby ma nasze ciało: zwracać uwagę na to, kiedy ono jest zmęczone, jakie emocje czujemy, co się dzieje u nas wewnętrznie, nie tylko w kontekście cielesnym, somatycznym, ale także emocjonalnym, dlatego, że nasz nastrój wpływa na naszą pracę, nasze emocje mogą nam coś zniekształcać. Trzeba trzymać się prostych rzeczy: wysypiać się, mieć dobrą dietę, uprawiać sport, budować zdrowe relacje z innymi, mieć się do kogo przytulić i z kim porozmawiać. Do tej pory nie znaleziono lepszego sposobu na zresetowanie układu nerwowego niż bliskość fizyczna i emocjonalna z drugim człowiekiem. To są rzeczy, które zbudują nam o wiele bardziej zdrowe życie i to pod każdym kątem.
Czy na urlopie odbierać pocztę służbową? Zaglądać do komputera?
Odciąć się od wszystkiego czy jednak zaglądać w maile służbowe bez szkody dla naszego zdrowia?
To zależy od tego, jakie mamy potrzeby. Są ludzie, którzy na wakacjach lubią pracować. Gdyby mieli za dużo czasu spędzać na plaży, to by się źle czuli - potrzebują pewnego poziomu stymulacji. Gdy pracuje się dla kogoś, można się dogadać z pracodawcą: "Szefie, wyjeżdżam, ale mogę pracować za dodatkowe wynagrodzenie" i wtedy połączyć przyjemne z pożytecznym – ktoś chce trochę popracować i może zarobić.
Jeśli jednak wolimy nie pracować, poinformujmy zawczasu pracodawcę, żeby zdążył się przygotować; powiedzmy: "Szefie, wyjeżdżam, nie będzie mnie, nie będę miał dostępu do telefonu, od razu mówię że tak będzie". Jest większa szansa że pracodawca nie będzie naruszał naszego urlopu, albo też nie będzie miał wyjścia. Nawet jeśli będzie wydzwaniał, pisał maile, zamiast od razu rzucać się do odpowiedzi, można odpowiedzieć po jakimś czasie i przypomnieć: "Szefie, mam urlop, nie mam dostępu do telefonu", albo: "Jestem na wakacjach, bardzo bym chciał, chciała, ale nie mogę". Musimy stawiać granice – tak się nazywa to zjawisko.
Jak wracać do pracy po urlopie? Rzucić się w wir obowiązków, czy poleniuchować?
Jak wrócić do pracy i po "klasycznym" urlopie i po takim krótkim?
Zdarzają się osoby, które wracając po urlopie bez zastanowienia rzucają się w wir obowiązków i nie jest to dobry pomysł. Nie wskakujemy z gorącej wody od razu do zimnej, lepiej jest robić to stopniowo. To znaczy, nie bierzemy sobie od razu na głowę najtrudniejszych zadań. Nie rzucamy się na 423 maile, żeby odpowiedzieć na nie w godzinę. Rozkładajmy tę pracę na tydzień, w tym momencie mamy zdecydowanie większą szansę na bezpieczny, regulowany, kontrolowany powrót do pracy. Tak to się powinno robić – wracać stopniowo, nie rzucać się w wir obowiązków, mniej pracować, dzielić sobie zadania. Pozostańmy jeszcze trochę w urlopie, wspominając jak było fajnie. Nie ma sensu robić szoku dla organizmu