W szkołach zadzwoniły pierwsze szkolne dzwonki, na drogach w większych miastach znów zrobiło się tłoczno, temperatura powietrza i ilość słonecznych promieni znacząco zaczęła spadać – to pierwsze oznaki tego, że tegoroczne wakacje na dobre przeszły do historii. Jest to zatem dobry czas, aby podsumować związane z letnimi fanaberiami wydatki i sposób sfinansowania.
Płacimy z własnej kieszeni?
Z przeprowadzonej przez TotalMoney.pl ankiety wynika, że blisko połowa respondentów (47%), którzy wzięli udział internetowym badaniu zadeklarowała, że swoje letnie wakacje sfinansowała ze środków własnych. Co siódmy badany zaciągnął pożyczkę/kredyt gotówkowy w banku (14%), co ósmy (12%) skorzystał z dobrodziejstw limitu dostępnego w rachunku karty kredytowej, co dziesiąty (po 10% odpowiedzi) pożyczył środki od najbliższych/znajomych, bądź też skorzystał z „chwilówki” dostępnej w różnych instytucjach finansowych (Provident, Profi Credit), pozostałych 7% sfinansowało wakacje w inny sposób.
(Niekoniecznie) bliżej i taniej, ale za swoje!
Wyniki ankiety są optymistyczne. Wynika z nich jasno, że Polacy w dobie światowej dekoniunktury zachowują się w sposób racjonalny i zamiast zadłużać się dodatkowo na potęgę, aby realizować swoje bieżące potrzeby (ekstrawaganckie wojaże w ekskluzywne zakątki świata) za „nieswoje” środki (pożyczka/kredyt) wolą systematyczne oszczędzać i nie nadwyrężać domowego budżetu kolejną ratą. Pamiętajmy o tym, że letnia eskapada trwała w najlepszym układzie kilkanaście dni, a spłata (w przypadku gdyby wyjazd opłacony został za pożyczone pieniądze) następowałaby w kilkudziesięciu ratach zapewne na bardzo wysoki procent. Szkoda by było na kolejny wyjazd wakacyjny zabierać ze sobą swój stary kredyt…
>>>Aktualne porównanie kredytów gotówkowych
p