Poprzedni rok był - rekordowym, jeżeli chodzi o liczbę turystów z Bliskiego Wschodu. Teraz może ich być jeszcze więcej.Według danych podhalańskich przedsiębiorców już teraz 15 proc. wszystkich turystów to osoby z krajów arabskich, z Bahrajnu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Kataru.
Według "GW" górale są zadowoleni z takich gości. Restauratorzy opisują, że przybysze z Bliskiego Wschodu należą do najmniej problemowych turystów. O2 postanowiło sprawdzić, jak tę grupę turystów postrzegają sprzedawczynie pamiątek z Zakopanego.
Dla Arabów to hit. Co kupują?
Co kupują u nas Arabowie? Szklane kule śnieżne, takie, które się odwraca, bo u nich nie ma śniegu, dlatego ich to bardzo ciekawi - mówi sprzedawczyni jednego ze sklepów. Popularny jest także miód, głównie spadziowy i lipowy. Dla dzieci biorą góralskie spódniczki, spineczki i korale. Kupują też duże ilości krówek. Mamy takie pudełeczka prezentowe 220 g z napisem Zakopane, to potrafią wziąć 20 sztuk - dodaje.
Dodaje, że Arabowie zawsze próbują kupić towar taniej. Bardzo się targują, chcą kupić za połowę ceny, czasem mniej, u nas to nierealne - mówi góralka.
Według niej, Arabowie są "ciężkimi klientami".Robią niesamowity bałagan po sobie. Jak do sklepu wpadają dzieci, czasami pięcioro lub sześcioro, to rozwalają wszystko po prostu. Krzyczą, biorą krówki do degustacji i rzucają potem papierki na podłogę. Jak dorosłym zwracam uwagę, to są wręcz zdegustowani, że ktoś śmiał im coś powiedzieć - stwierdziła.