W opublikowanym w piątek wywiadzie polski komisarz podkreślił, że Europejski Zielony Ład, zakładający dekarbonizację także w rolnictwie, nie był błędem, ale większość jego postulatów była niemożliwa do wdrożenia przez gospodarstwa rolne. Dlatego Wojciechowski - jak zaznaczył - jest wdzięczny rolnikom za ich protesty, bo one doprowadziły do szybkiej odpowiedzi na problemy sektora.

Reklama

"Przesłanie dla mojego następcy jest takie…"

W efekcie masowych protestów rolników, do jakich doszło w wielu europejskich stolicach, w tym w Brukseli, Komisja Europejska zaproponowała poluzowanie wymogów mających objąć rolników w ramach Europejskiego Zielonego Ładu (chodzi o plan, który ma doprowadzić do osiągnięcia przez UE w 2050 r. neutralności klimatycznej). Jedną z najważniejszych zmian jest odejście od obowiązku ugorowania, a więc nieuprawiania ustalonego odsetka gruntów rolnych. KE zamiast obowiązku zaproponowała, by rolnicy, którzy wprowadzą ugorowanie, mogli otrzymać unijne dotacje.

Przesłanie dla mojego następcy jest takie, że aby osiągnąć ambitne cele, należy skupić się na zachętach, a nie na zobowiązaniach. Jeśli chcemy uczynić rolnictwo bardziej ekologicznym, powinniśmy zapewnić rolnikom pomoc - stwierdził Wojciechowski.

Komisarz, którego zaproponował rząd prawicy, ma świadomość, że nie ma szans na utrzymanie stanowiska w KE, bo premier Donald Tusk krytycznie podchodzi do jego działań. Euractiv przypomniał, że w ostatnich miesiącach rząd Tuska krytykował polskiego komisarza za niezastosowanie się do żądań rolników i popieranie Zielonego Ładu.

"W pewnych kwestiach miałem odmienne zdanie"

Wojciechowski w wywiadzie odrzucił krytykę, podkreślając rolę, jaką odegrał w forsowaniu pakietu zmian we wspólnej polityce rolnej i zapewnieniu rolnikom zabezpieczeń w związku z otwarciem handlu z Ukrainą. Przyznał też, że "w pewnych kwestiach" miał odmienne poglądy od swojej szefowej, Ursuli von der Leyen, chociaż - co podkreśla portal - komisarz nie chciał rozwinąć tego wątku. Euractiv zauważył, że sama von der Leyen udzieliła reprymendy Wojciechowskiemu za krytykowanie liberalizacji handlu z Ukrainą, co było niezgodne z linią KE.

Według Wojciechowskiego KE zależy na wstąpieniu Ukrainy do Wspólnoty, choć ogromny potencjał ukraińskiego rolnictwa będzie stanowić wyzwanie dla UE. Jak ocenił, konieczne jest wprowadzenie długich okresów przejściowych i mechanizmów zapobiegających potencjalnej destabilizacji unijnych rynków. Stwierdził też, że należy zreformować wspólną politykę rolną, ustalając limit płatności przydzielanych od hektara; dzięki temu UE uniknie kierowania do wielkoobszarowych gospodarstw w Ukrainie zbyt dużych środków w stosunku do ich mniejszych odpowiedników w obecnej UE. - Gospodarstwa te należy wyłączyć z płatności. Pieniądze powinni otrzymać rolnicy, a nie duże firmy - podkreślił Wojciechowski.