Boeing nakazał liniom lotniczym sprawdzić wszystkie kokpity 787 Dreamlinerów. To efekt problemów lotu linii Latam z Sydney do Auckland, który był o włos od katastrofy. okazało się bowiem, że w fotelach załogi w kokpicie jest przełącznik, który powinien być zakryty i zabezpieczony, tymczasem w wielu maszynach nie jest.

Reklama

Co robi ten przełącznik?

Co on robi? Uruchamia silniczki fotela i przesuwa go do przodu, wciskając pilota w deskę rozdzielczą. To właśnie stało się na pokładzie tego lotu, o którym pisze "Wall Street Journal". Stewardessa, wcisnęła go bowiem przez przypadek, podając pilotom posiłek. To zaś spowodowało, że kapitan został wciśnięty we wszystkie przyrządy i maszyna nagle zaczęła pikować. Na szczęście załodze udało się opanować Dreamlinera, zanim uderzył w powierzchnię wody.

Reklama

Panika na pokładzie samolotu

Pasażerowie na pokładzie samolotu linii lotniczej z Chile wpadli w panikę i potrzebowali pomocy medycznej. Okazuje się bowiem, że nurkowanie było tak gwałtowne, że część osób uderzyła ciałami w sufit.

To kolejne problemy Boeinga

To kolejne problemy Boeinga z samolotami. Linia cały czas zmaga się z kłopotami technicznymi w maszynach serii 737 MAX. W jednej z maszyn wypadł boczny panel samolotu, z kolei na taśmie produkcyjnej okazało się, że w kadłubach, dostarczonych przez poddostawcę wywiercono dziury w złych miejscach.

Wcześniej, ze względu na błąd oprogramowania doszło do kilku katastrof 737 MAX, w związku z czym, na czas naprawy uziemiono flotę tych samolotów na całym świecie.