Na miejscu kierownictwa Platformy, to powstrzymałbym co bardziej nagrzanych zwolenników przed rozciąganiem katastroficznej wizji sytuacji gospodarczej Polski - napisał w poniedziałek na Twitterze szef Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, przewodniczący rady nadzorczej Warsaw Enterprise Institute Cezary Kaźmierczak.

Reklama

Fakty: zadłużenie wynosi 48 proc. PKB (2016 - 53 proc. PKB), deficyt - 35 mld przy 2 razy wyższych przychodach (w 2015 - 42 mld). I nawet to, że pewien "instytut" mieszczący się w warszawskiej kawalerce widzi "ukryty dług", to Eurostat jakoś nie widzi "ukrytego długu" i dług PFR i BGK wlicza do naszego zadłużenia - dodał.

Na postawione przez siebie pytanie, dlaczego by to zrobił, odpowiada: - Zrobiłbym to dlatego, że za chwile to Wy będziecie sprzedawać na świecie nasze papiery. Rynki oczywiście bardziej patrzą na cyferki, ale ta narracja nie pomaga.

W jego ocenie, ta narracja "jest nieprawdziwa", a "Polska tak naprawdę ma tylko jedną bardzo złą cyfrę – poziom inwestycji krajowych, co jest związane z niestabilnością prawa i wysoką wyceną ryzyka regulacyjnego". - Co jak rozumiem (i mam nadzieję), że się teraz zmieni – zaznaczył.