W 2023 r. polska gospodarka zwolni, ale nie ma mowy, abyśmy mieli do czynienia z recesją i ujemnym wzrostem PKB. Będzie wzrost rzędu 1 proc. Będzie on niższy od tego, do którego się przyzwyczailiśmy, ale nie ma mowy o technicznej recesji ani o tym, żeby gospodarka skończyła rok bez wzrostu – zapewnił w czwartek wiceminister Soboń.

Reklama

Dodał, że w II połowie roku dalej będzie spadała inflacja i że od czerwca widać dodatnią dynamikę płac realnych, co przekłada się na poprawę nastrojów konsumpcyjnych, na większą ufność konsumencką.

To, że w trudnym okresie udało się obniżyć podatki, stworzyć szereg tarcz oraz rozwiązań takich jak wakacje kredytowe, pozwoliło na przetrwanie trudnego okresu do momentu, kiedy dynamika płac stała się dodatnia, spada inflacja, mamy poprawę nastrojów i niskie bezrobocie, rosnące inwestycje, w tym inwestycje publiczne, a także mamy rosnący udział eksportu w PKB – ocenił Soboń na konferencji prasowej.

Wiceminister finansów powtórzył, że rok 2023 zostanie zamknięty wzrostem gospodarczym.

A w roku 2024 polska gospodarka wróci do znanej nam ścieżki wzrostu i wyniesie co najmniej 3 proc. PKB – stwierdził Artur Soboń.

autor: Marek Siudaj