Szef Porsche zostawi więc w tyle byłego prezesa Daimlera - Jürgena Schremppa. Dostał on "tylko" 50 milionów euro. A sto milionów euro to minimalna kwota odprawy, bo prezes, jak pisze brytyjski "Times" wynajął najlepszych prawników w Niemczech i chce wyciągnąć więcej pieniędzy.

Reklama

>>> Porsche odrzuca propozycje Volkswagena

Odprawa to nie jedyne, na to Wiedeking może liczyć. Przez czas pozostały do końca kontraktu, czyli do 2012, ma otrzymywać normalną pensje. Do tego otrzyma udziały w Porsche. Roczne dochody Wiedeking sięgały 80 milionów euro.

Tak gigantyczne premie rozwścieczyły akcjonariuszy fabryki. Porsche ma przecież 9 miliardów euro długów. W ciągu ostatnich dwóch lat wartość rynkowa producenta aut sportowych spadła z 27 do 7 miliardów euro. Skończy się tym, że koncern produkujący sportowe auta stanie się własnością Volkswagena.

Reklama

>>> Dodge nie będzie polski