Według Emila Szwedy, analityka Open Finance, w I kwartale tego roku kredyt hipoteczny najłatwiej było zaciągnąć w Pekao i PKO BP. Szweda przeprowadził swoją analizę w oparciu o ocenę współczynnika wypłacalności - im niższy współczynnik, tym mniejsze możliwości banków w prowadzeniu akcji kredytowej. Obecnie, Komisja Nadzoru Finansowego wymaga, by wynosił on 8 proc., jednak w obliczu kryzysu za poziom bezpieczeństwa uznaje się minimum 10 proc. "Banki, których współczynnik wypłacalności jest bliski tego poziomu, będą miały niską skłonność do rozrzerzenia akcji kredytowej. Z tego powodu dokonują ostrej selekcji klientów starających się o kredyt" - dodaje Szweda.

Reklama

>>> Kredytów coraz mniej a marża w górę

Kredyty hipoteczne najchętniej udzielają banki, które mają wysoki współczynnik wypłacalności oraz dysponują długoterminowymi źródłami finansowania. W I kwartale najwyźsze wskaźniki osiągnęli: Pekao (12,5 proc.) oraz PKO BP (11,5 proc.). Na dalszych pozycjach znaleźli się: DZ Bank (11,1 proc.), Nordea (10,9 proc.), BPH (10,9 proc) i Handlowy (10, proc.).