Marek Mikołajczyk: Konfederacja proponuje, żeby mieszkania i domy były tańsze o 30 proc. Brzmi pięknie. Jak to zrobić?

Krzysztof Bosak: W naszej ocenie wzrost kosztów nieruchomości nie wynika tylko z kosztów pracy, podatków czy inflacji, lecz także z nieustannego przyjmowania kolejnych regulacji i wymogów technicznych, np. w kwestii termoizolacji, systemów wentylacyjnych, okiennych, źródeł ciepła. Nikt z nas nie jest przeciwnikiem nowoczesnych technik budowlanych, ale w tym przypadku mamy do czynienia z realizacją założeń ideologicznych, które zawężają konkurencję i zróżnicowanie oferty mieszkaniowej. 30 proc. to sumaryczny szacunek kosztów wszystkich regulacji, które w ostatnich dziesięcioleciach przyjęły polski rząd i Unia Europejska. W naszej ocenie uchylenie ich może spowodować, że ceny będą niższe.

Reklama
Załóżmy nawet, że faktycznie te regulacje stanowią jedną trzecią ceny. Dlaczego ich zniesienie miałoby spowodować spadek cen o 30 proc., a nie o 10 lub 5 proc.? Przecież deweloperzy wykorzystają tę sytuację i zwiększą swoje marże.

My w programie nie przesądzamy, co się wydarzy na rynku. Wskazujemy jedynie, co się składa na te koszty i z czego one wynikają.

CZYTAJ WIĘCEJ W ŚRODOWYM WYDANIU "DGP. DZIENNIKA GAZETY PRAWNEJ">>>

Reklama