p
Do ostatniej chwili trwają uzgodnienia dotyczące tegorocznych podwyżek świadczeń rodzinnych. Rząd ma je do piątku przedstawić Komisji Trójstronnej. Dlatego już jutro musi przyjąć ostateczną wersję wzrostu świadczeń. Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej, proponuje podwyżkę zarówno progu dochodowego uprawniającego do pomocy, jak i podstawowego świadczenia, jakim jest zasiłek rodzinny. Domaga się też wzrostu większości dodatków do tego zasiłku oraz podwyżki zasiłku i świadczenia pielęgnacyjnego.
W efekcie z wyższych świadczeń miałoby skorzystać ponad 650 tys. dzieci więcej niż obecnie. Budżet musiałby zapłacić za taką podwyżkę w 2010 roku dodatkowo 3 mld zł. Na taką wersję nie zgadza się Ministerstwo Finansów.
Listopadowa podwyżka
Artykuł 18 ustawy z 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych (Dz.U. z 2006 r. nr 139, poz. 992 z późn. zm.) stanowi, że kryteria dochodowe warunkujące prawo do zasiłku rodzinnego i wysokości świadczeń rodzinnych podlegają co trzy lata tzw. weryfikacji. Mają uwzględniać wyniki badań tzw. progu wsparcia dochodowego rodzin, przygotowanych przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Datą najbliższej weryfikacji jest 1 listopada 2009 r.
>>>Czy rząd złupi posiadaczy starych aut?
Pierwotna, przygotowana w kwietniu przez resort pracy, propozycja podwyżek, która była przedstawiona Komitetowi Rady Ministrów, nie zyskała – głównie za sprawą oporu Ministerstwa Finansów – akceptacji. Zakładała podniesienie o ponad 20 proc. kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń i o ponad 40 proc. podstawowego świadczenia, tj. zasiłku rodzinnego. Ponadto resort proponował podniesienie wszystkich (poza dodatkiem po urodzeniu dziecka) dodatków do zasiłku rodzinnego oraz zasiłku i świadczenia pielęgnacyjnego. W dotychczasowej wysokości miało być wypłacane tzw. becikowe.
Po odrzuceniu tej propozycji Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej zostało zobowiązane do przygotowania innych wersji podwyżek. Z dokumentów, do których dotarliśmy, a którymi dzisiaj będzie się zajmował Komitet, wynika, że są przygotowane cztery warianty zmian.
Bitwa o kryterium
Obecnie kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych (obowiązuje od 2004 roku) wynosi 504 zł netto na osobę w rodzinie lub 583 zł, jeśli wychowuje się w niej dziecko niepełnosprawne. Resort pracy chciałby, aby wzrosło o 23 proc. do kwoty 621 zł i 720 zł. Taki wzrost powodowałby, że ze świadczeń korzystałoby 3,91 mln dzieci. Obecnie jest do nich uprawnione 3,26 mln.
"Trzeba pamiętać, że kryterium uprawniające do świadczeń nie rośnie od pięciu lat, a na biedę w Polsce wciąż najbardziej narażone są dzieci" – mówi Jolanta Fedak.
Wskazuje, że inflacja w latach 2004–2009 wyniesie 16,8 proc. Dodaje, że zamrożenie kryteriów spowodowało ogromny spadek liczby dzieci uprawnionych do zasiłku – z 5,55 mln w 2004 roku do niespełna 3,8 mln w 2008 roku (o 47 proc.).
Gdyby ten wariant nie wszedł w życie, resort pracy przygotował inną propozycję. Kryterium miałoby wzrosnąć o wskaźnik inflacji z lat 2004–2008 (13 proc.) i wyniosłoby 568 zł lub 657 zł. Nawet na taką podwyżkę może się jednak nie zgodzić resort finansów.
Bożena Kołaczek z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych uważa, że nawet hojniejsza propozycja resortu pracy to za mało.
"Kryterium dochodowe ustalone w takich granicach będzie powodować, że z pomocy nie skorzystają wszystkie rodziny żyjące poniżej minimum socjalnego" – mówi Bożena Kołaczek.
Jej zdaniem lepszym rozwiązaniem byłaby coroczna indeksacja progów dochodowych tak jak przy wypłacie emerytur i rent.
Także Joanna Błachowska-Kurbiel, zastępca dyrektora Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Miasta w Szczecinie, jest zwolennikiem większego wzrostu kryterium.
"Przy poprzedniej weryfikacji w 2006 roku minimalne wynagrodzenie wynosiło 899 zł, a teraz jest to 1276 zł, co daje 30 proc. wzrostu. Niższa propozycja resortu pracy podwyższa podstawowe kryterium tylko o 12 proc. więc dalej wiele rodzin nie będzie spełniać tego kryterium i wypadnie z systemu świadczeń rodzinnych" – zauważa Joanna Błachowska-Kurbiel.
Wzrośnie zasiłek rodzinny
Wszystkie wersje wzrostu świadczeń przygotowane przez resort pracy przewidują podwyżkę zasiłku rodzinnego. Ma wzrosnąć z 48 zł na dziecko w wieku 0–5 lat, 64 zł w wieku 6–18 lat i 68 zł w wieku 19–24 lata do odpowiednio 68 zł, 91 zł i 98 zł. Resort pracy argumentuje też, że taka wysokość zasiłku jest wymagana przepisami ustawy. Od tego roku ma wynieść 40 proc. wartości tzw. koszyka żywnościowego dla danej grupy wiekowej dzieci ustalonej w badaniach progu wsparcia dochodowego.
>>>Tańszy prąd dla prawie miliona Polaków
"Pamiętajmy, że ten zasiłek to podstawowa pomoc dla mniej zamożnych rodzin" – mówi Jolanta Fedak.
Tłumaczy, że jego wzrost jest też konieczny w kontekście obowiązującej od dwóch lat ulgi podatkowej dla dzieci.
"Na dzieci wychowywane w bogatszych rodzinach ich rodzice mogą odpisywać rocznie prawie 1200 zł z tytułu ulgi, a dzieci z uboższych rodzin otrzymują z tytułu zasiłku nieco ponad 500 zł" – mówi Jolanta Fedak.
Wszystko wskazuje więc na to, że kwota zasiłku zostanie podniesiona. Jego wypłata w przyszłym roku będzie kosztować budżet (w zależności od tego jak zostanie ustalone kryterium dochodowe) od 3,88 mld zł do 4,05 mld zł. W tym roku kwota ta wyniesie 2,4 mld zł.
Większość dodatków bez zmian
Resortowi pracy może udać się wywalczyć wzrost zasiłku rodzinnego i którąś z wersji kryterium dochodowego. W takiej sytuacji – przede wszystkim ze względu na konieczność poszukiwania oszczędności w budżecie – nie uda się podnieść pozostałych świadczeń.
Na niezmienionym poziomie na pewno zostanie dodatek z tytułu urodzenia dziecka (1 tys. zł) i zapomoga z tego tytułu, tj. tzw. becikowe (1 tys. zł). Nawet resort pracy nie proponuje ich wzrostu. Nie wzrosną też zapewne dodatki do zasiłku z tytułu opieki nad dzieckiem w okresie korzystania z urlopu wychowawczego, samotnego wychowywania dziecka, jego kształcenia i rehabilitacji, rozpoczęcia roku szkolnego, podjęcia nauki poza miejscem zamieszkania. Jest natomiast szansa na wzrost dodatku z tytułu wychowywania dziecka w rodzinie wielodzietnej. Jest wypłacany na trzecie i każde kolejne dziecko uprawnione do zasiłku rodzinnego w rodzinie. Obecnie wynosi 80 zł miesięcznie, a resort pracy proponuje podniesienie tej kwoty do 100 zł.
"Trzeba pamiętać, że rodziny wielodzietne są zdecydowanie najbardziej narażone na biedę" – mówi Jolanta Fedak.
Z danych GUS wynika, że poniżej minimum egzystencji w 2007 roku (najnowsze dane) żyło 6,6 proc. Najbardziej narażone na ubóstwo są rodziny wychowujące dzieci. Poniżej minimum egzystencji żyje co dziesiąta rodzina wychowująca troje dzieci i aż co czwarta wychowująca czworo potomstwa.
Wanda Kolińska, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Pile, ocenia, że propozycje resortu są raczej kosmetyczne, choć każdy wzrost świadczeń jest potrzebny.
"Propozycje wzrostu świadczeń to raczej waloryzacja, która nie będzie w istotny sposób zwiększać liczby rodzin z nich korzystających. A od dwóch lat obserwujemy już znaczny spadek uprawnionych" – mówi Wanda Kolińska.
>>>więcej informacji: Praca i ubezpieczenia – GazetaPrawna.pl