Kampania wyborcza trwa w najlepsze. PiS w ostatnim czasie zapowiedziało m.in. zapowiedź obniżenie wieku emerytalnego oraz podwyżkę pensji minimalnej w 2024 roku.
Działania obozu władzy skrytykował w "Poranku Radia TOK FM" prof. Marek Belka. - Jeśli chodzi o dalsze obniżanie wieku emerytalnego, to będzie to nam produkować całe rzesze ludzi wpadających już nie w biedę, ale w nędzę. I to już zupełnie niedługo - alarmował były premiera i były prezes Narodowego Banku Polskiego.
Dodał, że w obecnej sytuacji, gdy pracowników w Polsce brakuje, zachęcanie ludzi do wcześniejszego opuszczania rynku pracy spowoduje spadek tempa rozwoju gospodarczego. - Nie wrócimy do tempa powyżej 4 proc., które mieliśmy przez ostatnie 30 lat. Tylko będziemy gdzieś tam czołgać się na granicy dwóch, może 2,5 procent. Więc mówiąc krótko: nasze marzenia o dogonieniu najbardziej rozwiniętych krajów Unii Europejskiej oddalą się - przekonywał.
Przed długim czerwcowym weekendem rząd przyjął nowelizację budżetu na 2023 rok. Zdaniem prof. Belki nowelizacja budżetu pokazała dobitnie, że "nie można wierzyć rządzącym, jeśli wypowiadają się na tematy gospodarcze". - Przecież jeszcze niedawno zdaje się, że premier Morawiecki pouczał Tuska, że nie można nowelizować budżetu i wprowadzić 800 plus natychmiast. Mieliśmy jasną deklarację: "Nie można budżetu nowelizować" - przypomniał. Ale krótko potem Morawiecki ogłosił nowelizację. - Okazuje się, że można. Po co? Żeby mieć kilkadziesiąt miliardów do rozdawania przed wyborami - podkreślił.