Wśród nieruchomości zajmowanych przez Rosjan są m.in. wille, szkoła i blok mieszkalny.
Mamy poważne przesłanki, że na tych nieruchomościach prowadzona jest nielegalna działalność gospodarcza, otrzymaliśmy informację, że mieszkania są wynajmowane osobom prywatnym, które co więcej płacą gotówką - ujawnił w zeszłym roku były zastępca szefa MSZ Czech Martin Dvorak.
Nieruchomości znajdują się na 92 tysiącach metrów kwadratowych należących do czeskiego państwa. Rosja wykorzystuje je dzięki umowom podpisanym w czasach reżimu komunistycznego, kiedy istniała Czechosłowacja i Układ Warszawski i de facto kontrolę nad państwem sprawowała Moskwa.
Na mocy tych umów ambasada rosyjska otrzymała bezpłatnie ogromną ilość nieruchomości w Pradze, Karlowych Warach i innych czeskich miastach do wykorzystania w celach dyplomatycznych. Wiele z nich leży w prestiżowych miejscach. Ponieważ w kraju pozostało już tylko sześciu rosyjskich dyplomatów, czeskie MSZ chce zrewidować stosunki własnościowe.
Jednym z planowanych rozwiązań, do których MSZ musi przekonać cały gabinet, jest wystąpienie do Rosji o zapłacenie podatków za „nieuzasadnione wzbogacenie się”. Według szacunków tą drogą można domagać się kwoty ponad 2 milionów euro. Dodatkowe kwoty mogłyby wpłynąć do kasy państwa w przyszłości, ponieważ ambasada rosyjska musiałaby płacić podatki i czynsz w przyszłości.
W najbliższych tygodniach MSZ chce przekazać rządowi wniosek wypowiedzeniu lub zamrożeniu niektórych umów z Federacją Rosyjską. Jak twierdzą dziennikarze gazety Denik N, rozwiązanie zostało już przedyskutowane w parlamentarnych komisjach spraw międzynarodowych. Rząd m.in. powinien unieważnić uchwały rządu Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej (dawna nazwa Federacji Czechosłowackiej), który przekazał te ziemie nieodpłatnie Związkowi Sowieckiemu. Bez tego kroku, przy domaganiu się uregulowania stosunków własnościowych Rosjanie mogliby powoływać się na te porozumienia.
W ubiegły roku w resorcie dyplomacji powstał dokument dotyczący rosyjskich nieruchomości, ale został wycofany i nie był przedmiotem prac rządu. Jednym z powodów była spodziewana reakcja Moskwy, a jej celem byłby Dom Czeski znajdujący się w centrum rosyjskiej stolicy. Budynek stoi na gruncie należącym do Rosji, ale jest własnością Republiki Czeskiej. MSZ chciał przed rozpoczęciem sporów mieć lepiej przygotowane argumenty prawne.(PAP)
Z Pragi Piotr Górecki