Temat porozumienia Komisji Europejskiej z Polską, Bułgarią, Węgrami, Rumunią i Słowacją w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych został poruszony w niedzielnym programie Polsat News.

Reklama

Wstępne porozumienie

Jak informował w piątek wiceszef KE Valdis Dombrovskis, kluczowe elementy umowy to cofnięcie jednostronnych środków przez Polskę, Słowację, Bułgarię i Węgry; wyjątkowe środki ochronne dla 4 produktów: pszenicy, kukurydzy, rzepaku i ziaren słonecznika; pakiet wsparcia w wysokości 100 mln euro dla poszkodowanych rolników w pięciu państwach członkowskich; zapewnienie badań niektórych innych produktów, w tym oleju słonecznikowego; prace nad zapewnieniem eksportu do innych krajów za pośrednictwem korytarzy solidarnościowych.

Reklama
Reklama

Radosław Fogiel na uwagę, że pięć krajów wskazywało na problemy z większą liczbą produktów, odparł: Dlatego my jeszcze sukcesu nie odtrąbiamy. Dobrze, że idziemy w tym kierunku. Dobrze, że w ogóle nie pojawiły się jakieś pomysły, żeby karać te kraje członkowskie, które bronią swojego rynku i swoich rolników, ale oczywiście będziemy sytuację monitorować, bo nie odpuszczamy.

Decyzja polskiego rządu

Poseł PiS przypomniał, że rozporządzenie wydane przez ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę w sprawie zakazu importu obejmuje więcej produktów, np. spirytus z Ukrainy. Jak dodał, decyzja polskiego rządu o tym zakazie funkcjonuje "co najmniej" do końca czerwca.

Do porozumienia odniósł się też m.in. wiceprezes PSL Dariusz Klimczak, który ocenił, że nie jest ono sukcesem. Rząd PiS w sprawie rolnictwa dąży od porażki do porażki. Pojechali na spotkanie z bardzo długą listą produktów rolno-spożywczych, które trzeba było zablokować. Okazało się, że ich jest pięć - a de facto trzy, bo nie liczę tego oleju słonecznikowego i ziaren słonecznika - a co z drobiem? Co z mlekiem? - powiedział Klimczak.

Dlatego mówię, że rozporządzenie ministra Budy obowiązuje do 30 czerwca - odpowiedział Fogiel.

Termin "przedmiotem ustaleń"

W sobotę źródło w KE przekazało PAP, że Komisja chce wprowadzić środki zapobiegawcze w sprawie produktów rolnych z Ukrainy od 2 maja. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus powiedział potem PAP, że termin jest jeszcze przedmiotem ustaleń. Podkreślił, że najpierw musi być wydane rozporządzenie UE, a gdy ono będzie, to rozporządzenia MRiT w prawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych zostanie dostosowane do unijnego.

Minister poinformował, że w ramach porozumienia z KE będą monitorowane inne produkty z Ukrainy. Tu mam na myśli przede wszystkim mięso drobiowe i owoce miękkie. Będziemy rozmawiać z UE, by te produkty, które będą wpływać na nasz rynek bardzo negatywnie, by je wpisywać na listę, ale to już kolejny krok. Natomiast ten pierwszy krok był bardzo ważny, by KE dostosowała swoje prawo po to, by nie zalewać krajów przygranicznych produktami z Ukrainy, by jechały w głąb Europy i do państw trzecich - podkreślił Telus.

Zakaz importu z Ukrainy

Od 15 kwietnia zamknięto polską granicę dla zbóż i towarów przywożonych z Ukrainy. Zgodnie z rozporządzeniem MRiT przewóz towarów przez Polskę jest możliwy na podstawie przepisów unijnych o tranzycie zewnętrznym albo na podstawie konwencji o wspólnej procedurze tranzytowej, pod warunkiem, że tranzyt przez nasz kraj zakończy się w portach morskich w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu, Szczecinie i Kołobrzegu (od 28 kwietnia br.), lub poza terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

Rozporządzenie zakłada, że do 30 czerwca obowiązuje zakaz przywozu z Ukrainy zboża, cukru, suszu paszowego, nasion, chmielu, lnu i konopi, owoców i warzyw, produktów z przetworzonych owoców i warzyw, wina, wołowiny i cielęciny, mleka i przetworów mlecznych, wieprzowiny, baraniny i koziny, jaj, mięsa drobiowego, alkoholu etylowego pochodzenia rolniczego, produktów pszczelich oraz pozostałych produktów.

Autorka: Agnieszka Ziemska