Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Kwidzynie Anna Filar poinformowała PAP, że do oszustwa doszło w ostatni piątek. Schemat oszustwa +na pracownika banku+ za każdym razem bywa niemalże identyczny. Zazwyczaj w słuchawce odzywa się męski głos, podający się za pracownika banku, w którym rozmówca ma konto. Na telefonie wyświetla się numer infolinii banku, dlatego połączenie nie wzbudza żadnych podejrzeń. Rzekomy pracownik banku pyta, czy rozmówca składał wniosek kredytowy. Po zaprzeczeniu oszust podaje, że w takim razie zrobiła to osoba trzecia w jego imieniu, dlatego też rozmowa zostanie przełączona do działu technicznego, w celu zabezpieczenia środków pieniężnych i konta - tłumaczy Anna Filar.
Oszustwo "na pracownika banku". Na co uważać?
Po przełączeniu rozmowę z osobą pokrzywdzoną prowadzi już kolejny oszust, zazwyczaj jest to kobieta, która podaje nowy numer konta, który po zakończeniu procedury ma być własnością pokrzywdzonego.
Zgodnie z podaną procedurą, oszukana osoba przelewa wszystkie swoje oszczędności na podane konto. Cała procedura, w tym rozmowy telefoniczne, mogą trwać nawet kilka dni. Następnego dnia rozmowę prowadzi kolejny oszust, który informuje pokrzywdzonego, by przez 24 godziny nie logował się na swoje nowe konto bankowe, ponieważ będzie pod obserwacją policji.
Ofiarą takiego oszustwa padła 40-letnia mieszkanka Prabut, do której zadzwonił w piątek po południu rzekomy przedstawiciel banku. Rozmowa z oszustem trwała nieprzerwanie do godziny 22. Kobieta zgodnie z poleceniem przelała na konto przestępców 80 tysięcy złotych.
Autor: Krzysztof Wójcik